Monika Richardson swój związek z Zbigniewem Zamachowskim zakończyła niespełna rok temu.– Nie mam do siebie żalu, że mi nie wyszło, bo uważam, że to nie jest tak (...) Nie trzeba być ze sobą do grobowej deski – zaznaczyła. Zdradziła też, jak teraz wygląda jej relacja z nowym partnerem.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Richardson po roku od rozstania z Zamachowskim
Przypomnijmy, że w marcu 2021 roku Monice Richardson i Zbigniewie Zamachowskim zrobiło się wyjątkowo głośno za sprawą ich nagłego rozstania. Miłosna przygoda medialnej pary zakończyła się po 10 latach wspólnej drogi.
Warto wspomnieć, że zarówno dla dziennikarki, jaki aktora był to trzeci związek małżeński. Powodem rozstania miała okazać się niewierność Zamachowskiego. Teraz po roku od zakończenia związku Richardson postanowiła wrócić wspomnieniami do tamtych chwil.
– Mam wrażenie, że przez długi, długi czas, może zbyt długi, walczyłam o to, żebyśmy jednak byli razem. Jak teraz na to patrzę rok później, bo właśnie mija rok od wyprowadzki mojego męża, to myślę sobie, że mogłam sobie oszczędzić co najmniej 2-3 lata tej niepotrzebnej walki i takiego ciskania się – powiedziała w ostatniej rozmowie z "Faktem".
– Nie mam do siebie żalu, że mi nie wyszło, bo uważam, że to nie jest tak. Przeżyliśmy coś fajnego razem i to się skończyło. Nie trzeba być ze sobą do grobowej deski. Oczywiście może warto, jeśli związek jest dobry. Tego żałuję, że nie udało mi się stworzyć takiego trwałego związku, w którym mogłabym się zestarzeć z moim facetem i trzymając się za rękę odejść gdzieś tam za horyzont – wyjaśniła.
Richardson o nowej relacji z Wojterkowskim
Była prowadząca programu "Europa da się lubić" po rozstaniu z Zamachowskim znalazła szczęście u boku innego mężczyzny. Już pod koniec maja w sieci pojawiło się zdjęcie byłej gwiazdy TVP w towarzystwie producenta filmowego i przedsiębiorcy, Konrada Wojterkowskiego.
– Stało się to praktycznie miesiąc po ostatecznym rozstaniu z Zamachem. Na początku to nie było miłością, tylko wzajemną fascynacją. Odpowiadając na twoje pytanie, stanowczo powiem, że nie boję się miłości i nie boję się wchodzić w nowy związek. Po to żyję na tym świecie, by tworzyć związek i rodzinę. Nie boję się zarzutów, że jestem skrajnie naiwna, czy że jestem idiotką i źle prowadzę swoje życie, bo powinnam być sama. Jestem w terapii od pół roku – podkreśliła.
Richardson opowiedziała też o nowej relacji. Przyznała, że jest teraz znacznie ostrożniejsza i ostatnią rzeczą, o jakiej myśli, jest ślub. Obecnie jej priorytetem jest "scalenie rodzin i stworzenie patchworku, którego nie udało się stworzyć w poprzednim związku".
– Na razie na pewno nie. Nie mam takiej potrzeby. Mam natomiast ogromną potrzebę scalenia naszych rodzin i stworzenia patchworku, którego nie udało mi się stworzyć w poprzednim związku. Na szczęście się to udaje. Oboje nad tym pracujemy z Konradem. To dla mnie ogromny priorytet, by między nami, a naszymi dziećmi było dobrze – wyznała Richardson.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut