Co zmieni "Lex Czarnek"?
W środę 9 lutego Sejm przyjął nowelizację ustawy Prawo oświatowe, która m.in. wzmacnia rolę kuratorów oświaty. Teraz ustawa, nazywana przez krytyków "Lex Czarnek" trafi do prezydenta.Może cię zainteresować także: Nauczyciele odchodzą. Gdzie? Na przykład robić paznokcie. "W końcu czuję, że mój zawód ma prestiż"
Dyrektor na dywaniku u kuratora
Przede wszystkim nauczyciele zastanawiają się, co w praktyce oznaczać będzie dla nich większa władza kuratora. Tego obawiają się szczególnie dyrektorzy placówek oświaty.– To tak jakby każdą szkołę w Polsce obsadzić członkiem partii rządzącej. Przecież to Minister Edukacji powołuje kuratorów. Ten sam minister, który zakazuje lekcji (Tęczowe piątki - przyp.red.) o tolerancji, bo widzi w nich szerzenie lewackiej ideologii. Ten sam, który mówi o kształtowaniu cnót niewieścich u uczennic. To chyba jasno pokazuje, co w szkole Czarnka będzie dozwolone, a co zakazane. Nie ma kuratorów, którzy mieliby antyrządowe poglądy.
Co wolno rodzicom?
Minister Czarnek przekonuje, że jego ustawa wreszcie przywróci prawidłowy szkolny ład, w którym "radykalnie rozszerzy się władza rodziców".W ustawie "Lex Czarnek" chodzi także o zastraszenie nauczycieli, szczególnie tych, którzy zajmują się edukacją antydyskryminacyjną czy prawnoczłowieczą. Wiele osób pisało, że ta ustawa to pogrzeb polskiej szkoły, wśród nauczycieli czuć żal i rozczarowanie.
Czego boją się nauczyciele?
Nauczyciele są zmęczeni ciągłymi zmianami podważającymi ich autorytet i odbierającymi im decyzyjność. Mówią, że szkoła zamieniła się w miejsce ideologicznych sporów. Boją się wypowiedzieć swoje zdanie na głos, bo nie chcą narazić się na konsekwencje. Szczególnie teraz.Rządzący tak bardzo boją się wprowadzania do szkół "lewackich ideologii". Szkoda, że nie pomyślą o dbaniu o dobrostan dzieci. O zapewnienie psychologów. Kondycja psychiczna młodzieży jest fatalna, rośnie liczba depresji. Dzieciakom brakuje spotkań z terapeutami, pogadanek, szkoleń. Nie mają skąd czerpać fachowej wiedzy dotyczącej seksualności, psychiki.
"kościelno- rządową machiną". Nie mają też złudzeń co do tego, jaki jest cel zmian.
Nie wierzą, że w trosce o dobro uczniów, ci nie będą uczestniczyć w zajęciach, jeśli ich rodzic nie wyrazi zgody.