Macron i Biden rozmawiali z Putinem. Francuzi bardziej optymistyczni od Białego Domu
Wioleta Wasylów
13 lutego 2022, 10:14·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 lutego 2022, 10:14
Zachód wciąż podejmuje działania dyplomatyczne, by nie doszło do ataku Rosji na Ukrainę. W sobotę z Władimirem Putinem rozmawiali telefonicznie: najpierw prezydent Francji Emmanuel Macron, a potem z przywódca USA Joe Biden. Pałac Elizejski w późniejszym oświadczeniu przekazał, że "Putin nie powiedział nic, co by wskazywało, że szykuje się do inwazji na Ukrainę". Tymczasem Biały Dom był bardziej sceptyczny.
Reklama.
W sobotę Władimir Putin rozmawiał o napięciu na linii Rosja-Ukraina z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i przywódcą US Joe Bidenem.
Pałac Elizejski, zgodnie z informacjami agencji AFP i Reuters, przyznał, że podczas rozmowy Putin "nie powiedział nic, co by sugerowało, że planuje przeprowadzić inwazję na Ukrainę".
Z kolei Biały Dom i Joe Biden nadal podkreślają, że "możliwość inwazji ze strony Moskwy jest nadal bardzo realna".
W ostatnim czasie prezydent Francji Emmanuel Macron już cztery razy rozmawiał z Władimirem Putinem na temat sytuacji przy granicy z Ukrainą. Kolejną próbę dyplomatycznego rozwiązania konfliktu podjął w sobotę podczas 1,5-godzinnej rozmowy telefonicznej.
Macron i Putin o sytuacji wokół Ukrainy
Przywódcy Francji i Rosji po raz kolejny próbowali dojść do porozumienia w kwestii definiowania bezpiecznej i stabilnej Europy. W tym celu przeanalizowali plan postępowania dotyczącego realizacji założeń porozumień mińskich.
Powołująca się na informacje z Pałacu Elizejskiego agencja AFP wskazywały, że Macron podczas rozmowy podkreślał, że jeśli Putinowi naprawdę zależy, jak twierdzi, na prowadzeniu "szczerego dialogu", to nie może on wciąż prowadzić działań, które eskalują napięcie wokół granic z Ukrainą i prowokują Kijów.
Jak podaje Agencja Reutera, Pałac Elizejski podkreślił, że obaj przywódcy planują dalsze rozmowy, a podczas sobotniej dyskusji z ust Putina nie padły słowa, które sugerowałyby, że szykuje się on do przeprowadzenia inwazji na Ukrainę. Jednocześnie dodano, że Francja pomimo tego nadal bacznie obserwuje sytuację i na wszelki wypadek odradza swoim obywatelom podróżowanie na Ukrainę.
Po dyskusji z Putinem Macron rozmawiał też kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i przywódcą USA Joe Bidenem.
Z Putinem rozmawiał też Biden
W piątek doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przestrzegał, że Moskwa może zaatakować Ukrainę na dniach. Z kolei rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marija Sacharowa odparła: "Amerykanie potrzebują wojny" i oskarżyła ich o to, że to oni podejmują działania prowadzące do eskalacji konfliktu.
Z tego powodu w sobotę na prośbę amerykanów, miała miejsce ponad godzinna rozmowa telefoniczna prezydenta USA Joe Bidena z Putinem. Chociaż Stany Zjednoczone, jak i kierownictwo NATO nie chcą się zgodzić na żądania Kremla dotyczące zapewnienia im przez Zachód tzw. gwarancji bezpieczeństwa (zakładających m.in. rezygnację ze wspierania militarnego Ukrainy i rozszerzania NATO o państwa wschodnie), to proponowali inne rozwiązania.
Jak wskazywał wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji, propozycje Bidena dotyczące bezpieczeństwa są korzystne dla obu stron, jednak nadal nie wiadomo, czy Rosja traktuje dyplomację poważnie. – Pozostajemy zaangażowani, by podtrzymywać perspektywy dyplomatyczne przy życiu, ale trzeźwo patrzymy na sytuację i kroki, które Rosja podejmuje na oczach wszystkich – dodał.
"USA jest przygotowane tak na dyplomację, jak i inne scenariusze (...). Rozmowa obu przywódców była profesjonalna i rzeczowa, jednak nie zmieniła głównej dynamiki sytuacji, jaką obserwujemy od kilku tygodni" – przekazał Biały Dom.
Biden podkreślał, że "rosyjska inwazja pozostaje znaczącą możliwością". Zaznaczał, że Rosję spotka w taki wypadku "decydująca i szybka odpowiedź USA". Zastrzegł, że opracowywanie wspólnego pakietu sankcji na Moskwę ze strony Zachodu weszło w "kulminacyjna fazę", więc ewentualna inwazja na Ukrainę może nie tylko doprowadzić do dużego ludzkiego cierpienia i do odizolowania się Rosji, ale mocno dotknie też jej gospodarkę i uzależni ją bardziej od Chin.
Amerykański przywódca dodał jednocześnie, że w przypadku ataku, Waszyngton wyśle dodatkowe uzbrojenie dla Ukrainy i będzie chciał jeszcze bardziej wzmocnić wschodnią ścianę NATO.
Z kolei doradca Putina Jurij Uszakow, przekazał, że rozmowa Putina i Bidena "pomimo wcześniejszej histerii wokół podobno zbliżającej się inwazji, była zrównoważona i rzeczowa". "Prezydent USA mówił o sankcjach, ale kwestii tej nie akcentowano podczas rozmowy (...). Prezydenci zapowiedzieli dalsze kontakty na różnych szczeblach" – dodał