Drastycznie rośnie liczba interwencji w związku z silnymi wichurami, które przechodzą w sobotę nad Polską. Ogromna jest też skala awarii prądu – już ponad milion odbiorców nie może korzystać z urządzeń elektrycznych w swoim domu. Służby energetyczne pracują nad naprawą pozrywanych linii, jednak warunki są bardzo trudne.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podało, że bez prądu na godzinę 12:00 pozostaje ponad 1,1 mln osób.
Marek Kubiak, wicedyrektor RCB, podał bardziej szczegółowe dane w podziale na województwa. Najgorsza sytuacja jest w województwie wielkopolskim, lubuskim i mazowieckim.
Przekazano też nowe dane dotyczące interwencji Straży Pożarnej. Rano służby informowały o 2 tysiącach przypadków, teraz liczba ta wzrosła do 12 tysięcy. Główne zdarzenia, które są zgłaszane, to powalone drzewa, zerwane dachy i zniszczone linie energetyczne.
– W Kielcach wskutek silnego wiatru drzewo przewróciło się na linię energetyczną, blokując jednocześnie przejazd krajową "77" w Sandomierzu – przekazał w sobotę w południe portalowi TVN24 dyżurny Punktu Informacji Drogowej GDDKiA sierżant sztabowy Michał Ordon, oficer prasowy sandomierskiej policji.
Dodał, że do zdarzenia doszło w rejonie dworca kolejowego w Sandomierzu. Miejsce zostało zabezpieczone przez policję i straż pożarną. Służby oczekują na przyjazd pogotowia energetycznego. Policja kieruje na objazd wyznaczony przez parking dworca wzdłuż wyłączonego z ruchu odcinka drogi.
Trudna sytuacja w lubuskim
Jak poinformował rzecznik gorzowskiego Oddziału Enea Operator Krzysztof Osiński, w sobotę przed godziną 10 z powodu awarii wywołanych przez wichurę bez zasilania było około 186 tysięcy odbiorców, a problemy występowały praktycznie we wszystkich miejscowościach i na liniach każdego napięcia.
"Ekipy EneaOperator działają w terenie. Warunki pracy są bardzo ciężkie. Bez prądu jest obecnie na obszarze działania Oddziału Dystrybucji Gorzów ok. 148 tys. Odbiorców. Prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość" – zaapelował Osiński.
Służby proszą także, aby nie nadużywać numeru 997, aby dać szansę dodzwonić się osobom, które zgłaszają przypadki zagrożenia życia lub zdrowia. Niestety niebezpiecznych wypadków wciąż przybywa. Do tej pory wiadomo o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych.
Obie zginęły z powodu drzew, które przewaliły się na pojazd. Jak dowiedział się portal tvnwarszawa.pl, prawdopodobnie jest trzecia ofiara śmiertelna wichury. Na Mazowszu, w podwarszawskim Emowie zginął mężczyzna. Według nieoficjalnych informacji zmarł po uderzeniu w głowę przez powalone drzewo.