Współczesna wojna to nie tylko rakiety. To także social media, dzięki którym można siać niemały zamęt. Korespondent BBC w Gazie udostępnił swoich obserwatorom zdjęcie pokazujące rzekome ofiary izraelskiego ataku. Pominął jednak jeden istotny szczegół.
Wymianę ognia między Izraelem a Strefą Gazy jedni nazywają zaostrzonym konfliktem, inni współczesną wojną. Jedno jest pewne, sytuacja jest napięta i istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie się pogarszać. Jak zwykle cierpią na tym zwykli ludzie. Patrząc na bilans ofiar, o wiele gorzej mają Palestyńczycy. Jednak konflikt prowadzi się na wielu polach, nie tylko przy użyciu rakiet i czołgów. Za broń służą również choćby social media. Na tej płaszczyźnie konflikt także rządzi się własnymi prawami, niekoniecznie etycznymi.
Korespondent BBC w Gazie, Jon Donnison, na Twitterze udostępnił zdjęcie palestyńskiego dziennikarza, na którym widać właśnie cierpienia tych najmniej winnych. Szpital, ranne dziecko leży na łóżku. Obok niego na palce wspina się drugie dziecko, prawdopodobnie mały braciszek. Zdjęcie opisane zostało słowami: "Cierpienie w Gazie. Serce się kraje". Podpis wywołuje w oglądających poczucie współczucia i niechęci do agresora, który jest temu winny.
Mniej dociekliwi zadowolą się tym, co zobaczą na zdjęciu, by wyrobić sobie osąd. Znalazło się jednak kilku takich, którzy fotografię już widzieli, w zupełnie innym kontekście. Jonowi Donnisonowi wytknięto, że zdjęcie jest jak najbardziej autentyczne, lecz pochodzi z Syrii, a nie Gazy i przedstawia dzieci cierpiące z powodu zupełnie innego konfliktu.
Palestyński dziennikarz, który wrzucił jako pierwszy je na Twittera, obciął nagłówek informujący o narodowości dzieci. Korespondent BBC, który skopiował je bezrefleksyjnie, przyznał się do błędu i przeprosił. Wojna w Syrii dostarcza wielu materiałów, które wykorzystywane są jako "uniwersalne" obrazy strasznej wymiany ognia. Stosuje je Hamas, który również odpowiednio wycięte zdjęcie przedstawiające rannego cywila (syryjskiego) używa, by pokazać, że to Izrael jest zbrodniarzem.