Śmierć Amada – i wielu innych Arabów – to efekt zaostrzenia walk Palestyńczyków z Izraelem. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni zginęło tam jedenastu Palestyńczyków i trzech Izraelczyków. Spirala nienawiści między obydwoma narodami zwiększa się z każdą godziną. Palestyńscy bojownicy odpalają rakiety ze Strefy Gazy w inne części
Izraela, izraelskie wojsko odpowiada tym samym w ramach akcji "Filar Obrony". Żydowskim wojskowym udało się nawet zabić Ahmeda Dżabariego, przywódcę wojskowej części Hamasu.