
Polskim kibicom piłkarskim ta wiadomość chyba nie mieści się w głowach. Upadł GKS Bełchatów, solidna ligowa ekipa, która jeszcze w 2007 roku była wicemistrzem Polski i wystąpiła w finale Superpucharu Polski. Ostatnio grała w II lidze, ale właśnie skończyły się pieniądze, więc klub ogłosił wycofanie z rozgrywek i upadłość. Bez pieniędzy energetycznego giganta, czyli spółki PGE, istnienie drużyny stało się niemożliwe.
REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
GKS Bełchatów, zasłużony polski klub, który w 2007 roku był wicemistrzem kraju i wystąpił w finale Superpucharu Polski i Pucharu Ligi, ogłosił upadłość. Narastające od lat długi, brak perspektyw i słaba postawa w II lidze złożyły się w całość w sposób szokujący. GKS przestaje istnieć, ma potężne zaległości, a państwowa spółka PGE nie chce już łożyć dużych środków na klub. A ten właśnie miał świętować 45-lecie.
"W konsekwencji narastającego od dziesięciu lat zadłużenia, poziom zobowiązań spółki na 31 grudnia 2021 r. wyniósł ok. 7 mln zł. Na wartość tę składają się zobowiązania wobec ZUS, Urzędu Skarbowego, pracowników oraz kontrahentów. Zasadniczą część tej kwoty (ok. 4 mln zł) stanowią zobowiązania publiczno-prawne" – czytamy w komunikacie klubu.
"Funkcjonowanie spółki w poprzednich latach było możliwe dzięki podpisywanym porozumieniom z urzędami i rozkładaniu zobowiązań na raty. Działanie to podlega regulacjom rozporządzenia Komisji Europejskiej w sprawie pomocy de minimis i pomocy publicznej, która limituje wysokość takiej pomocy (w tym umorzenie odsetek ZUS, umorzenie opłat publicznych, rozłożenie na raty płatności zaległości podatkowych) do poziomu 200 000 euro w ciągu trzech lat kalendarzowych".
"Decyzje podjęte w roku poprzednim spowodowały wykorzystanie niemalże pełnego limitu dla GKS „Bełchatów" S.A., a to oznacza brak dalszej możliwości rozłożenia w czasie zobowiązań publiczno-prawnych, których data wymagalności przypada na najbliższe miesiące. Do przeprowadzenia procesu licencyjnego, uregulowania ww. zobowiązań oraz pokrycia kosztów bieżącego funkcjonowania w rundzie wiosennej Spółka potrzebowałaby ok. 6,5 mln zł" – możemy tylko przecierać oczy ze zdumienia, czytając raport.
W ten sposób znika z piłkarskiej mapy Polski drużyna, która przez lata wpisała się w nasz ligowy koloryt. Której piłkarzami byli m.in. Jacek Krzynówek, Łukasz Garguła, Grzegorz Rasiak, Mariusz Kukiełka, Kamil Kosowski czy Marcin Żewłakow. Lata tłuste skończyły się, gdy PGE przejął kopalnię i elektrownię w Bełchatowie. Spółka w ostatnich latach finansowała lokalnie m.in. siatkarzy PGE Skry Bełchatów, o piłkarzach zapomniała.
– Teraz nie ma już ani nadziei, ani czasu – powiedział Onetowi załamany trener Kamil Socha. Piłkarze muszą sobie więc szukać nowych klubów, Brunatni nie przystąpią wiosną do rozgrywek II ligi. Czy się odrodzą i kiedyś znów zagrają dla swoich fanów? Tego na razie nie wiadomo. Szkoda jednak lat pracy włożonych w klub, czterech meczów rozegranych w pucharach oraz dwunastu sezonów w PKO Ekstraklasie.
