Wczesnym rankiem o godzinie 3.45 Władimir Putin wygłosił odezwę do narodu, w której poinformował, że rozkazał wojskom zaatakować Ukrainę. Pytanie tylko, dlaczego to zrobił? Po co Rosja atakuje Ukrainę?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy już kilka dni temu. Wcześniej można było się jej tylko domyślać. Wyjawił ją sam Władimir Putin, który stwierdził, że zbliżenie Ukrainy do NATO to - jego zdaniem - bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Ile w tym prawdy? Zero.
Ukraina nigdy nie deklarowała i nie okazała żadnych agresywnych planów wobec Rosji. NATO to sojusz defensywny, a nie ofensywny, więc słowa Putina to czysta propaganda.
Prezydent Rosji nie godzi się na zbliżenie Ukrainy z Zachodem, nie akceptuje jej natowskich i unijnych aspiracji, nie godzi się na utratę swoich wpływów na dawnych terenach ZSRR, nie może pogodzić się z tym, że nic tam nie znaczy. Ale tło jest szersze. Tłumaczył je nam były ambasador Stanisław Ciosek.
– Putin autentycznie uważa, że NATO zbliża się do Rosji ze złymi zamiarami. Rosję oskarżamy o imperialne myślenie, ale to jest imperium i Rosja myśli imperialnie. Przez wieki walczyła, otoczona oceanami, morzami, na lądzie. Sama była agresorem, wobec niej była uprawiana agresja. Jest zaprawiona w bojach i inaczej niż my patrzy na świat – wyjaśniał Ciosek.
Jak mówił, "Rosja patrzy na świat konfliktów, nie wierzy w pokojowe intencje". – Ona nie wierzy w nasze zapewnienia ze strony Zachodu, NATO, że nie chcemy na nich napadać. To jednak nie mieści w głowie Putinowi i elicie rządzącej Rosją – tłumaczył były ambasador RP w Moskwie.
Dyplomata dodał, że tego myślenia się nie zmieni. – Ono jest wyssane z mlekiem matki. Oni tak rozumują, że są otoczeni przez wrogów. Z gruntu nie wierzą nam, ludziom z Zachodu, że my nie chcemy ich zniszczyć. Uważają, że na zewnątrz czyha tylko zło skierowane przeciwko nim. My pozytywnie podchodzimy do świata, do życia, w co Rosjanie nie wierzą – mówił naTemat.
Manifest Putina
Sam Putin, mówiąc o sprawie Ukrainy, zawsze daje popis historycznych odniesień i pretekstów. W lipcu ubiegłego roku napisał manifest, w którym dowodził, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród, jedna całość, i razem z Białorusinami są dziedzicami Rusi Kijowskiej, największego państwa ówczesnej Europy. Że jednoczył ich język, zwany dziś staroruskim, więzy gospodarcze i rządy Rurykowiczów, a po chrzcie Rosji także jedna, prawosławna wiara.
Ale dlaczego atak?
– Jest cały zestaw przyczyn, nie chodzi tylko o jedną. Na pewno nie grają tutaj roli przyczyny gospodarcze. Rosja jest tak wielkim obszarowo krajem, że nie musi szukać minerałów, czy pokładów czegoś, czego nie miałaby u siebie. Prawdą jest, że w tym sensie ma wszystko. Przyczyną naporu na Ukrainę, który trwa od wielu lat, są względy historyczne, polityczne i ideologiczne – zaznaczał w rozmowie z naTemat.pl dr Jan Malicki, dr h.c. prof. hon., historyk, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.Warszawskiego.
W swoim artykule Katarzyna Zuchowicz cytuje Putina: "mur, który w ostatnich latach wyrósł między Rosją a Ukrainą, to wielkie, wspólne nieszczęście i tragedia, które zdarzyły się na skutek ich błędów, ale też celowych działań sił, które zawsze próbowały podkopać ich jedność".
W orędziu Putina z 21 lutego usłyszeliśmy też m.in., że:
Ukraina to dla nas nie tylko sąsiedni kraj. To integralna część naszej własnej historii, kultury, przestrzeni duchowej. To nasi towarzysze, krewni i osoby związane z nami więzami krwi, więzami rodzinnymi.
Nowoczesna Ukraina została w całości i całkowicie stworzona przez Rosję, a dokładniej bolszewicką, komunistyczną Rosję.
W wyniku polityki bolszewickiej powstała sowiecka Ukraina, którą nawet dziś nie bez powodu można nazwać Ukrainą im. Włodzimierza Lenina. Jest on jej autorem i architektem.
Oczywiście to wszystko kłamstwa, bo na przykład pierwsza dynastia Rurykowiczów, która rządziła terenami rosyjskimi, pochodzi z Kijowa i Rusi Kijowskiej, ale to dyskusja o tym, co było pierwsze: jajko czy kura.
Tak samo kłamstwem są zarzuty propagandy putinowskiej odnośnie ludobójstwa, którego Ukraina miała się dopuszczać w Donbasie.
Należy powiedzieć wyraźnie: to, co zrobiła Rosja to bezpodstawna agresja na suwerenne państwo i jednostronne wypowiedzenie wojny.