Najsłynniejszy w historii zawodowego boksu duet braci - Władimir i Witalij Kliczko - razem zabrali głos w sprawie wojny w Ukrainie. Słynni Ukraińcy skierowali swój przekaz nie tylko do rodaków, ale całej Europy i świata, obserwującego to, co aktualnie dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Władimir Kliczko oraz jego brat Witalij Kliczko to legendy zawodowego bosku. Ukraińcy stawali na szczycie najbardziej prestiżowej kategorii wagowej w pięściarstwie, będąc mistrzami świata wagi ciężkiej. Obaj panowie zakończyli już swoje sportowe kariery. Witalij to mer Kijowa, od lat mocno angażujący się w życie polityczne swojej ojczyzny.
– To wielka tragedia. Tragedia nie tylko dla Ukrainy, ale i dla całej Europy. Siły zbrojne Ukrainy bohatersko bronią naszego kraju. Wytrzymamy, pokażemy naszą siłę i ducha, wszystko będzie dobrze – powiedział starszy z braci.
– Ta bezsensowna wojna nie będzie miała zwycięzców, ale przegranych. Chcę tylko powiedzieć, że musimy pozostać zjednoczeni przeciwko tej agresji rosyjskiej. Może ona dojść i do waszego domu, w Europie i na całym świecie – dodał będący obok brata Władimir.
Młodszy z braci Kliczko zakończył karierę w 2017 roku. Mocno wspiera działania Witalija, stając ramię w ramię w obliczu wojny na Ukrainie wywołanej przez Władimira Putina. Mer Kijowa aktywnie uczestniczy w walce o obronę ojczyzny. W mediach społecznościowych pojawiają się nawet zdjęcia, gdzie starszy z braci rzekomo czynnie uczestniczy w obronie stolicy Ukrainy. Rzekomo, bo ujęcia są sprzed kilku tygodni, ale i tak postawa Ukraińca jest godna pochwały.
Dodatkowo o rozmowie z Witalijem Kliczko w ostatnich kilkunastu godzinach poinformował Donald Tusk.
"Dzwonił przed chwilą mer Kijowa Witalij Kliczko. Poważny, bez śladu paniki, z niepokojącymi informacjami o rosnącej liczbie ofiar, idącej już w setki. W pobliżu Kijowa odgłosy eksplozji i strzelaniny, w wielu miejscach aktywne rosyjskie siły specjalne" – napisał na Twitterze polski polityk, doceniając byłego sportowca.
Warto przypomnieć, że jeszcze w styczniu mer Kijowa ostro skrytykował na łamach niemieckiego "Bilda" bierność ze strony Niemiec w stosunku do solidarności z Ukrainą. Witalij Kliczko wystosował wówczas apel, w którym ostrzegał przed ew. konsekwencjami, które mogą nadejść, jeśli Rosja nie poczuje mocnej postawy Zachodu.
"Ukraina jest ogromnie rozczarowana tym, że rząd federalny trwa przy projekcie Nord Stream 2, że nie chce dostarczać militarnych środków obronnych i dodatkowo uniemożliwia nam pozyskanie broni od takich krajów jak Estonia. To jest brak wsparcia i zdrada przyjaciół będących w dramatycznej sytuacji. Rosyjskie wojska stoją przy naszych granicach!
Teraz wielu zadaje sobie pytanie, po której stronie właściwie są Niemcy - po stronie wolności czyli Ukrainy czy może po stronie agresora? Najważniejsze państwo Europy powinno wysłać teraz jasny komunikat. Ukraina chce tylko jednego: być niepodległym, demokratycznym i wolnym krajem!" – pisał mer Kliczko.
Niestety, jak pokazały ostatnie godziny, te słowa okazały się być prorocze. Rosja zaatakowała, a ze strony niemieckich władz próżno szukać zdecydowanych kroków na niekorzyść agresora - z Władimirem Putinem na czele.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut