
Marczuk apeluje, by nie bać się uchodźców z Ukrainy. "Do Polski jadą rodziny z dziećmi"
W Ukrainie trwa wojna. Poprzez brutalne działania rosyjskich wojsk niektórzy decydują się na wyjazd z kraju i szukają schronienia między inny w Polsce. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy Weronika Marczuk opowiada o kulisach pomocy uchodźcom.

Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy, którego Marczuk jest prezeską dziś prężnie działa, aby nieść pomoc, na wielu płaszczyznach, naszym wschodnim sąsiadom.
– Jesteśmy zorganizowani, koordynujemy akcje pomocowe i interweniujemy, kiedy ktoś się do nas zgłasza. Mamy grupę ludzi, która szczególnie teraz jest zaangażowana w pomoc Ukrainie – wyznała Marczuk w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
– Do Polski jadą rodziny z dziećmi. Na ten moment zgłosiło się do nas ponad 40 osób, które szukają tutaj schronienia i mamy prawie tyle samo Polaków, którzy chcą ich przyjąć. Ludzie z różnych miejsc w Polsce oferują schronienie u siebie, są w gotowości – relacjonowała aktorka.
Działaczka podkreśliła, że wielu jej rodaków nie ma złych zamiarów, po prostu szuka schronienia w Polsce.
– Mogę zapewnić, że ludzie, których będziemy kierować do Polskich rodzin, nie chcą im sprawiać żadnych kłopotów. Po prostu szukają schronienia na najbliższy czas. Każdy, kto wyjeżdża z Ukrainy, od dawna jest przygotowany na taką okoliczność. Byli już spakowani, jadą z dokumentami, mają przy sobie rzeczy pierwszej potrzeby – zaznaczyła.
– Jeśli ktoś chce pomóc, niech zaangażuje się w akcje aktywistów, można też zgłaszać się do naszego Towarzystwa. Potrzeba teraz rąk do pracy, ludzi, którzy chcieliby coś zorganizować w swoim regionie, pomogli w zbiórkach pieniędzy – wymieniała.
– I najważniejsza rzecz, którą chcę powiedzieć – dziękujemy za wsparcie Polski i Polaków dla Ukraińców. To wsparcie płynie już od dłuższego czasu. To jest coś nie do przecenienia. Wszyscy w Ukrainie o tym wiedzą i jeszcze raz chciałabym za to podziękować – podsumowała.
Reklama.