nt_logo

"Duch z Kijowa" strąca rosyjskie samoloty? Propagandowa historia, w którą ludzie chcą uwierzyć

redakcja naTemat

26 lutego 2022, 01:50 · 2 minuty czytania
Symbole mają znaczenie (także propagandowe), szczególnie w trakcie wojny. Jednym z nich jest "Duch z Kijowa", dzielny ukraiński pilot, który miał strącić już 6 rosyjskich samolotów. Ukraińskie ministerstwo obrony nie potwierdza wprost, ale ewidentnie podbija propagandowy wydźwięk. A historia "Ducha" obiega światowy internet.


"Duch z Kijowa" strąca rosyjskie samoloty? Propagandowa historia, w którą ludzie chcą uwierzyć

redakcja naTemat
26 lutego 2022, 01:50 • 1 minuta czytania
Symbole mają znaczenie (także propagandowe), szczególnie w trakcie wojny. Jednym z nich jest "Duch z Kijowa", dzielny ukraiński pilot, który miał strącić już 6 rosyjskich samolotów. Ukraińskie ministerstwo obrony nie potwierdza wprost, ale ewidentnie podbija propagandowy wydźwięk. A historia "Ducha" obiega światowy internet.

Wojna w Ukrainie toczy się na wielu frontach. Jednym z nich jest ten powietrzny (i propagandowy). Od jakiegoś czasu w internecie przebija się historia "Ducha z Kijowa" (chwytlitwa nazwa, prawda?). Zaczęło się od miejskiej legendy, która ma dotyczyć ukraińskiego pilota myśliwca MiG-29, który miał zestrzelić już sześć rosyjskich jednostek powietrznych.


Dorobił się nawet własnego hasła na angielskiej Wikipedii oraz serii międzynarodowych publikacji. Historia zaczyna i kończy się na sześciu zestrzelonych samolotach rosyjskiej armii. Niestety już na początku musimy wyjaśnić, że cała historia jest raczej działaniem propagandowym, którego celem jest podbicie morale Ukraińców.

Wszystko zaczęło się od serii tweetów, na których na niebie widać myśliwiec przelatujący nad Ukrainą. Pilot, który zestrzeli co najmniej pięć samolotów nieprzyjaciela dostaje przydomek "myśliwskiego asa". Tak też ma być w przypadku "Ducha z Kijowa", ale aktualnie brak oficjalnego potwierdzenia, że w ukraińskiej armii znajduje się takowy as.

Ukraińskie Ministerstwo Obrony odniosło się do tych doniesień, informując, że dziesiątki doświadczonych pilotów w randze od kapitana do generała broni Ukrainy. "Kto wie, może jeden z nich to powietrzny mściciel w MiG-29", który jest często widziany przez mieszkańców Kijowa" – napisano na oficjalnym profilu resortu na Twitterze, puszczając oko do fanów teorii o "Duchu z Kijowa".

Według relacji sześć ofiar "Ducha" to dwa rosyjskie samoloty SU-35, dwa SU-25, jeden SU-27 i jeden MiG-29. I o ile same traty po stronie rosyjskiej mogą być prawdziwe, to dyskusyjne jest, czy stoi za nimi jeden pilot.

Część z fiilmików zamieszczanych w sieci pochodzi z realistycznego symulatora Digital Combat Simulator. Nagrania z gry komputerowej są na tyle realistyczne, że niektórzy mogą traktować je jako prawdziwe.

Niemniej, to ten rodzaj historii, której morale Ukraińców i zwolenników z całego świata ewidentnie potrzebują. Tym bardziej, że dziś wojna to nie tylko czołgi i amunicja, ale i propaganda oraz dezinformacja. W tym wszystkim warto jednak zachować zdrowy rozsądek. Nie warto wierzyć we wszystko, co znajdziemy w internecie. To może, ale nie musi być prawda. Tak jest zazwyczaj, a już na pewno przy okazji wojny, w której - co nie jest tajemnicą - niebagatelną rolę odgrywa cyberarmia i internetowe trolle.

Szefowa Komisj Europejskiej Ursula von der Layen zapowiedziała nałożenie surowych sankcji na Rosję za jej atak na Ukrainę. Jak się teraz okazuje, Unia Europejska przyjęła pakiet zakładający zablokowanie między innymi majątku prezydenta Rosji.

– Dzisiaj przedstawimy olbrzymi pakiet sankcji do przyjęcia przez liderów państw UE; będzie dotyczył strategicznych sektorów rosyjskiej gospodarki, poprzez zablokowanie im dostępu do technologii i rynków – podkreślała Ursula von der Leyen.