– Rosyjska armia będzie prowadzić specjalną operację wojskową na Ukrainie do momentu osiągnięcia swoich celów – zapowiedział we wtorek Siergiej Szojgu.
- Głównym celem jest ochrona Federacji Rosyjskiej przed zagrożeniem militarnym stwarzanym przez kraje Zachodu, które próbują wykorzystać Ukraińców do walki przeciw naszemu państwu – usłyszeliśmy z jego ust. Propaganda, jak podczas wystąpień Władimira Putina, lała się w każdym zdaniu.
Minister obrony Rosji przekonywał, że jego kraj "nie okupuje terytorium Ukrainy". Mówił, że Rosja "robi wszystko, by ratować życie i chronić bezpieczeństwo cywilów". I to Ukraińcy "nie wahają się używać cywilów w charakterze żywych tarcz" a wyrzutnie rakiet, działa i moździerze są umieszczane na podwórkach domów mieszkalnych, blisko szkół i przedszkoli.
Na świecie wielu ludzi musiało przecierać oczy ze zdumienia i wściekłości. Padło też: – Chciałbym podkreślić, że ataki są przeprowadzane tylko na cele wojskowe i wyłącznie przy użyciu broni o wysokiej precyzji.
To Siergiej Szojgu – od 20 lat minister obrony Rosji z tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej i ponad 40 medalami za różne zasługi dla ojczyzny – formalnie kieruje operacją rosyjskich wojsk. Obok Władimira Putina w oczach świata jest dziś jedną z najważniejszych osób na Kremlu odpowiedzialnych za wojnę i piekło zgotowane Ukraińcom. I oprócz szefa MSZ Siergieja Ławrowa – jedną z najbardziej rozpoznawalnych.
"Kim są najbardziej bezużyteczni ludzie w Rosji? 1. Putin, wielki niszczyciel Rosji; 2. Siergiej Szojgu, wielki niszczyciel rosyjskich sił zbrojnych" – wymienia Anders Åslund, szwedzki ekonomista i znawca Rosji.
Jaki jest rzeczywisty wpływ Szojgu na wszystkie obecne działania rosyjskich wojsk, na 100 proc. nie wiemy. Szojgu ma opinię doświadczonego polityka, człowieka Putina od zadań specjalnych i specjalisty od zarządzania kryzysowego. Ale wszyscy widzieli, jak kilka dni temu Putin kazał mu – oraz szefowi Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji Walerijemu Gierasimowowi – postawić siły odstraszania w stan gotowości.
"Aż przełknął ślinę", "Nie wydawał się przekonany do decyzji Putina" – komentowano również w Polsce. Szojgu nawet się nie zająknął, ledwo podnosił wzrok.
Jest Tuwińcem, jedną z trzech najbardziej znanych osób tej narodowości, których wymienia Wikipedia – obok Sałczaka Toki, radziecko-tuwińskiego działacza partyjnego i państwowego oraz Galsany Tschinag, mongolskiej pisarki.
Kim są Tuwińcy? "Naród turkijski żyjący w Tuwińskiej Republice Autonomicznej w południowej Syberii, w Mongolii i Chinach" – czytamy. W Rosji społeczność Tuwińców liczyła w 2010 roku ok. 264 tys. osób.
Szojgu, rocznik 1955, pochodzi z miasta Czadan przy granicy z Mongolią. Za czasów ZRRR jego ojciec był tam wiceprzewodniczącym Rady Ministrów w Tuwińskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republice Radzieckiej. On – doktor nauk ekonomicznych i inżynier budownictwa – karierę zawodową zaczynał od stanowiska majstra w dwóch przedsiębiorstwach budowlanych, potem w kolejnych był kierownikiem robót, głównym inżynierem, naczelnikiem, kierownikiem.
To w ogromnym skrócie. Przez 21 lat (1991-2012), zanim nie objął resortu obrony, zajmował się służbami ratunkowymi, stał też na czele Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych.
AFP/EAST NEWS
Szojgu jest żonaty, ma dwie córki Julię i Ksenię. O działce Ksenii w luksusowym osiedlu Barwisze pod Moskwą informowała kilka lat temu Fundacja Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego. Szojgu wtedy zaprzeczał.
"Najmłodsza córka Shojgu, Ksenia, do niedawna prowadziła życie publiczne, obnosząc się z bogactwem i udzielając pomocnych porad, gdzie zjeść w Dubaju. Jej profil na instagramie jest teraz prywatny" – reagują teraz internauci. Zamieszczają zdjęcia.
Portal Siberian Times tak pisał o ministrze obrony Rosji w 2016 roku: "Posiada stopień generała armii. Jest fanem hokeja i piłki nożnej. Jest znanym kolekcjonerem chińskich i japońskich mieczy samurajskich oraz innych mieczy i sztyletów. Gra na gitarze i interesuje się tradycyjnym drewnianym rękodziełem. Znany jest też jako znawca Rosji czasów Piotra Wielkiego. Minister obrony posługuje się biegle dziewięcioma językami, w tym angielskim, japońskim, chińskim i tureckim".
Pokazał też rzadkie zdjęcia Szojgu w cywilnej odsłonie.
Dziś takie opisy brzmią jak totalna abstrakcja. Gdy w Ukrainie rosyjskie wojska celują w obiekty cywilne, gdy giną ludzie, a ich domy zmieniają się w ruiny, gdy Ukraina kolejny dzień stawia opór rosyjskiemu najeźdźcy, Szojgu ma dziś zupełnie inną twarz. I jeśli się nie zatrzyma, tak zapamięta go świat.
"Czy to wam wystarczy?" – pyta Szojgu i rzecznika Kremla NEXTA.
"Głos przeciwko wojnie zabrał także zięć rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu Aleksiej Stoliarow, publikując na Instagramie w piątek, w dniu swoich urodzin, wpis: "Dziękuję za życzenia. Największym prezentem urodzinowym będzie dla mnie powrót pokoju" – cytuje go "Wyborcza".