nt_logo

Koniec "wojenki" Steczkowskiej i Górniak? "Sprowokowałaś ogrom przykrych emocji"

Joanna Stawczyk

02 marca 2022, 22:14 · 3 minuty czytania
Dwa dni po charytatywnym koncercie "Solidarni z Ukrainą" rozpętał się medialny konflikt pomiędzy Edytą Górniak i Justyną Steczkowską. Poszło o ich wynagrodzenia za występy. Artystki nie szczędziły sobie kąśliwych przytyków. Górniak zagroziła nawet koleżance z branży sądem. Teraz obydwie udzieliły ostatnich wypowiedzi w tej sprawie. Przynajmniej tak zadeklarowały. Tam również nie obyło się bez uszczypliwości. "Może też obie powinnyśmy 'zjeść snikersa' i ochłonąć. Love Edi" – rzuciła Steczkowska.


Koniec "wojenki" Steczkowskiej i Górniak? "Sprowokowałaś ogrom przykrych emocji"

Joanna Stawczyk
02 marca 2022, 22:14 • 1 minuta czytania
Dwa dni po charytatywnym koncercie "Solidarni z Ukrainą" rozpętał się medialny konflikt pomiędzy Edytą Górniak i Justyną Steczkowską. Poszło o ich wynagrodzenia za występy. Artystki nie szczędziły sobie kąśliwych przytyków. Górniak zagroziła nawet koleżance z branży sądem. Teraz obydwie udzieliły ostatnich wypowiedzi w tej sprawie. Przynajmniej tak zadeklarowały. Tam również nie obyło się bez uszczypliwości. "Może też obie powinnyśmy 'zjeść snikersa' i ochłonąć. Love Edi" – rzuciła Steczkowska.
Edyta Górniak stanęła w obronie Maryli Rodowicz. Konflikt z Steczkowską Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • W niedzielę (27 lutego) odbył się charytatywny koncert "Solidarni z Ukrainą". Zorganizowała go Telewizja Polska oraz Caritas. Wydarzenie było formą wsparcia symbolicznego i finansowego dla ofiar rosyjskiej inwazji.
  • Justyna Steczkowska oświadczyła, że swoje honorarium za występ przekaże na pomoc ukraińskim dzieciom. Potem zarzuciła kłamstwo Edycie Górniak i Maryli Rodowicz, twierdząc, że gwiazdy zatrzymały wynagrodzenia dla siebie.
  • Edyta Górniak opublikowała oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Zagroziła Steczkowskiej sądem. Teraz dodała kolejne, w którym stanęła w obronie Maryli Rodowicz. Ma być to ostatni komentarz ws. afery.

W środę (2 marca) Edyta Górniak opublikowała dwa obszerne wpisy za pośrednictwem Instagrama. Jeden to oficjalne oświadczenie, a drugi to bezpośredni zwrot do Justyny Steczkowskiej.

"Uprzejmie informuję, iż za udział w koncercie niedzielnym z oczywistych względów nie pobrałam wynagrodzenia. Producent z uprzejmości pokrył wyłącznie koszty mojej ekipy, transportu i hotelu. Nie znam innych ustaleń pomiędzy artystami i produkcją, wiem jednak, że takie było założenie koncertu, iż był on charytatywny" – oznajmiła Górniak.

"Jeśli jednak Pani Steczkowska, broniąc swojego PR-u, gotowa jest sugerować mojej osobie kłamstwo, to zgłaszam gotowość spotkać się z nią na drodze sądowej" – stwierdziła. Górniak zarzuciła Steczkowskiej nieczyste intencje. Pouczyła ją, nawołując do sprostowania.

"Wspierajmy się wzajemnie bardzo proszę. Nie udawajmy dobrych, tylko w istocie bądźmy nimi. To duża różnica Justynko. Pomagać jednemu, a w drugich uderzyć - to jest rozgrywka, nie czystość intencji. Napraw to proszę. Pokój nam wszystkim" – skwitowała.

Steczkowska odpowiedziała Górniak. "Czekam na zaproszenie do sądu"

Justyna Steczkowska nie pozostała dłużna koleżance z branży. Broniła się, mówiąc, że to nie ona rozpętała medialną "wojenkę", jednak oświadczyła, że chce ją zakończyć, bo w końcu "świat ma ważniejsze problemy teraz".

"Edyto, czekam na zaproszenie do sądu, w którym przedstawisz sędziemu rzetelne i uzasadnione koszty uczciwie, że potrzebujesz 22.000 zł (bo tyle zażądałaś od TV), żeby zaśpiewać dwie piosenki na 'charytatywnym koncercie'. Nadal wierząc, że masz 'miłość i pokój w sercu' przestaniesz mnie atakować" – odpowiedziała Steczkowska. Zaznaczyła, że to jej ostatni głos w tej sprawie.

Niedługo po tym, w środowy wieczór Górniak odbiła piłeczkę. Zamieściła kolejny wpis. Zapowiedziała, że to także jej "ostatni", po czym pozwoliła sobie jeszcze na kilka słów do Steczkowskiej. Już od wstępu czuć lekko ironiczny ton. Zwróciła się do niej per "Jusiu".

"Dziękuję, że zmieniasz taktykę i jednak wycofujesz się z publicznej batalii, którą dziś rozpoczęłaś, bo jak wreszcie słusznie zauważyłaś, są problemy ważniejsze (dodałabym - prawdziwe). Super także, że wycofujesz się z agresywnego tonu zamieniając go choćby i na ten cyniczny, bo teraz przynajmniej można się trochę pośmiać" – oceniła Górniak.

"I jeśli faktycznie dałaś swój ostatni komentarz, to ja także dam swój ostatni" – dodała. Na finiszu stanęła jeszcze za Marylą Rodowicz. "Uderzyłaś publicznie m.in. w Legendę Naszej sceny Muzycznej - Panią Rodowicz. I może ona akurat faktycznie pobrała wynagrodzenie. Ale jest osobą w starszym od Nas wieku, schorowaną i po trudnym rozwodzie" – tłumaczyła gwiazdę.

"Może potrzebuje pieniążków na rehabilitację? A może ktoś inny potrzebuje na ciepłe buty, albo chorego brata? Nigdy nie wiesz tego. A sprowokowałaś ogrom przykrych emocji u ludzi tym atakiem. Nie rób tak więcej" – zagrzmiała do Steczkowskiej.

"Następnym razem, jeśli będziesz potrzebowała promocji swojej nowej płyty (gratuluje) po prostu napisz do mnie na priv. Chętnie Ci pomogę. I to będzie miało piękniejszą energię, niż promowanie muzyki na zaaranżowanym skandalu, z podłożem tragicznych zdarzeń na świecie. Dziś kurczę nie wypada" – zakończyła wymownie.

Czytaj także: https://natemat.pl/399935,gorniak-i-steczkowska-spotkaja-sie-w-sadzie-afera-po-koncercie-tvp