MSZ Ukrainy demaskuje prowokację Rosji. "Chcą ostrzelać rakietami własne terytorium"
redakcja naTemat
03 marca 2022, 18:12·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 marca 2022, 18:12
Szef MSZ Dmytro Kułeba przekazał w mediach społecznościowych, że Rosja planuje przeprowadzenie prowokacji, która ma na celu oskrżenie Ukrainy o napaść. "Znając barbarzyński charakter rosyjskich działań, obawiamy się, że może być przygotowana operacja pod fałszywą flagą".
Rosjanie mogą szykować ostrzał rakietowy własnego terytorium, żeby oskarżyć o to Ukrainę.
Ma to być specjalnie przygotowana prowokacja.
Demaskuje ją szef MSZ Dmytro Kułeba.
Rosja szykuje prowokację
Od tygodnia Ukraina dzielnie broni się przed atakami wojsk rosyjskich. Ukraińcy pokazali, że tak łatwo nie oddadzą swojej ojczyzny i nie pożegnają się z niepodległością. Oprócz klasycznych działań wojennych Rosja może więc dopuszczać się również prowokacji.
O jednej z nich ostrzega minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Twierdzi on, że w najbliższych dniach Rosjanie mogą szykować ostrzał rakietowy własnego terytorium, aby potem oskarżyć o to Ukrainę.
"Niepokojące doniesienia: Rosjanie mogą skierować na swoje własne terytorium wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet w przygranicznej wiosce Popowka. Znając barbarzyński charakter rosyjskich działań, obawiamy się, że może być przygotowana operacja pod fałszywą flagą, aby oskarżyć Ukrainę" - napisał Kułeba na Twitterze.
Rosyjska propaganda
Wcześniejsze zdemaskowanie planów Rosji może zapobiec realizacji zaplanowanej prowokacji. Nawet jeśli Rosja zdecydowała się na ten ruch, to prawdopodobieństwo uwiarygodnienia rosyjskiej wersji jest bardzo niskie.
Wojnie w Ukrainieod początku towarzyszy twarda rosyjska propaganda. Według oficjalnej narracji, żadnej wojny nie ma, jest "specjalna operacja wojskowa". Władimir Putin, nie mogąc dłużej znieść "ludobójstwa", któremu Ukraina rzekomo poddawała rosyjskojęzyczną ludność Donbasu, zmuszony był bowiem do operacji wojskowej. Jej celem ma być zmuszenie Ukrainy do pokoju, denazyfikacji i demilitaryzacji.
Znając narrację Rosji, ukraińskie władze starają się wyprzedzać ruchy agresora i dementować kolejne doniesienia i przykłady propagandy.