Wielcy na ringu, ale też w codziennym życiu. Władimir i Witalij Kliczko w bardzo trudnym czasie wojny wyszli do swoich rodaków. Najsłynniejsi bracia w światowym pięściarstwie bardzo mocno działają w Kijowie, a w czwartek podzielili się wizytą na stacji metra, gdzie od dłuższego czasu przebywają mieszkańcy.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Witalij Kilczko od 2014 roku jest merem Kijowa, mocno działając na rzecz rozwoju zarówno stolicy swojej ojczyzny, jak i całej Ukrainy. Były pięściarz poza aktywnością w kraju, jest również w kontakcie z zagranicznymi politykami, o czym wspominał m.in. Donald Tusk.
"Dzwonił przed chwilą mer Kijowa Witalij Kliczko. Poważny, bez śladu paniki, z niepokojącymi informacjami o rosnącej liczbie ofiar, idącej już w setki. W pobliżu Kijowa odgłosy eksplozji i strzelaniny, w wielu miejscach aktywne rosyjskie siły specjalne." – informował kilka dni temu na Twitterze Tusk.
Ramię w ramię ze swoim bratem Ukrainę wspiera Władimir Kliczko. Bardziej utytułowany od Witalija podczas swojej kariery sportowej, obecnie pomaga rodakom, będąc bardzo aktywnym w mediach społecznościowych. Młodszy z braci Kliczko na Twitterze przekazuje wieści dotyczące spraw bieżących, chociażby próbach rosyjskiej dezinformacji.
W czwartek pojawił się w sieci film, na którym bracia Kliczko wyszli do swoich rodaków, odwiedzając kijowską stację metra. Jest to miejsce, gdzie ludzie chronią się przed atakami bombowymi.
Widać na nagraniu, jak dużym przeżyciem jest spotkanie legendarnych sportowców, mocno działających na rzecz Ukrainy. Nie brakuje też łez, a ludzie wyraźnie są wdzięczni za wsparcie, które otrzymują od tak znanych postaci, które wierzą w obronę ojczyzny.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut