Jerzy Owsiak był gościem w wydaniu specjalnym "Faktów po Faktach" w TVN24 w środę (2 marca). Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozmawiał z Piotrem Kraśko na temat sytuacji za wschodnią granicą oraz o uchodźcach z Ukrainy. W pewnym momencie emocje wzięły górę i Owsiak popłakał się. Powiedział poruszające słowa. Prowadzącemu również zaszkliły się oczy.
O tym, że Jerzy Owsiak jest człowiekiem wielkiego serca wiedzą wszyscy Polacy. LiderWielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocyod lat niesie pomoc potrzebującym. Niewątpliwie jest to osoba wrażliwa na krzywdę, która spotyka drugiego.
Po raz kolejny dał temu dowód tym razem, goszcząc w studiu "Faktów po Faktach". W wydaniu specjalnym programu na TVN24w środę (2 marca) miał okazję rozmawiać z Piotrem Kraśko.
Szef WOŚProzmawiał z dziennikarzem o sytuacji Ukraińców, ale także postawie rodaków, którzy od ponad tygodnia bezinteresownie niosą ogromne wsparcie sąsiadom, którzy zostali bandycko zaatakowani przez Rosję. Owsiak podziękował za błyskawiczną reakcję "wszystkim, którzy tak wspaniale się zorganizowali".
— Już pierwszego dnia wojny wszyscy wiedzieli, co robić. Bardzo wiele osób udało się na granicę, aby organizować miejsca, gdzie się można napić gorącej herbaty — oznajmił. Owsiak wyraził swoją opinię na temat niezwykle empatycznej postawy rodaków wobec Ukraińców. Wyjaśnił, skąd według niego, to się bierze.
— Kilka miesięcy temu też mieliśmy kryzys na granicy białorusko-polskiej. Ci ludzie takiej miłości nie dostali — zauważył na wstępie. — Ja bym zostawił ludziom te emocje, które w nich są bardzo pozytywne (...) ktoś z nimi chce jechać, to niech jedzie, jeżeli okaże się, że w tym momencie nie może nikomu pomóc, też nic złego nie zrobi. Te emocje są potrzebne, żeby pokonać w nas też strach przed tą wojną — oznajmił.
Łzy na wizji w "Faktach po Faktach". Jerzy Owsiak rozpłakał się, mówiąc o Ukraińcach
— My też się nie poddajmy temu myśleniu, że ta wojna jest tak blisko. Ktoś mnie spytał dzisiaj, któryś z dziennikarzy "dlaczego Polacy są tak blisko dla Ukraińców". Bo to jesteśmy my — dodał.
Lider WOŚP podkreślił, że bardzo utożsamia się z ludźmi z Ukrainy. — To są nasze dzieci, to jesteśmy my, z naszych pomysłów na życie. To są moi przyjaciele, którzy grają z nami na festiwalu. Tam zawsze gra jakaś ukraińska kapela. Oni tak samo się bawią, noszą takie same długie włosy, są tak samo wytatuowani, żyją takim samym życiem — stwierdził.
Owsiakowi zaczął się potem łamach głos. Emocje wzięły górę i poleciały mu łzy. Zasłonił twarz dłońmi, aby się uspokoić. — Już mnie bierze wzruszenie — przyznał, próbując kontynuować myśl. Znowu pojawiły się łzy. — Przepraszam. Tyle potrzebują. Naszego wsparcia — podsumował.
Podczas rozmowy Owsiak nie omieszkał powiedzieć o zaangażowaniu WOŚP w pomoc Ukrainie. Zapowiedział, że fundacja zakupi m.in. kardiomonitory, pulsoksymetry, defibrylatory szpitalne, respiratory, inkubatory, USG uniwersalne, pakiety medyczne, pompy infuzyjne, łóżka szpitalne oraz leżanki dla rodziców. — Mówimy o takich zakupach, które trafią do szpitali, które potrafią tę rzeczywistość im odmienić na tu i teraz — podkreślił.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.