Pokaz siły NATO. Dwa potężne bombowce B-52 latały nad Europą
redakcja naTemat
04 marca 2022, 19:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 marca 2022, 19:02
NATO wysłało dwa ciężkie bombowce B-52 Stratofortress, które krążyły razem nad Rumunią w pobliżu granicy mołdawsko-ukraińskiej. Miały włączone transpondery i były widoczne na stronach śledzących ruch. Wystartowały z Niemiec, następnie leciały nad Czechami, Słowacją i Węgrami. To miał być pokaz siły NATO w obliczu rosyjskiej agresji.
Reklama.
NATO wysłało dwa ciężkie bombowce dalekiego zasięgu B-52
Samoloty krążyły nad Europą, by ostatecznie wylądować w Rumunii
Jens Stoltenberg zapowiadał, że w Europie po raz pierwszy w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego zostaną rozmieszczone siły reagowania NATO
Jens Stoltenberg zapowiedział w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, że Sojusz Północnoatlantycki rozmieszcza siły reagowania NATO po raz pierwszy w historii.
Boeing B-52 Stratofortress to ciężki bombowiec dalekiego zasięgu, używany przez siły powietrzne USA od 1955 roku. To jedne z najbardziej znanych i niezawodnych bombowców. Co ciekawe, mają zostać wycofane z eksploatacji najwcześniej dopiero w 2045 roku, ale też nie później niż w 2050 roku.
Dlaczego bombowce B-52 krążyły nad Europą?
Znaczna część tej działalności związana jest z misją NATO, która ma na celu obronę sojuszniczych przestrzeni powietrznych przed Rosją w obliczu inwazji na Ukrainę.
Przypomnijmy, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział w piątek 4 marca, że NATO nie będzie angażować się w konflikt z Rosją. – Gdyby NATO bezpośrednio zaangażowało się w konflikt zbrojnie, doprowadziłoby to do większych strat. Nie będziemy angażować się w konflikt w Ukrainie – powiedział po spotkaniu ws. inwazji Rosji na Ukrainę.
Stoltenberg zwrócił uwagę, że Sojusz rozmieszcza siły reagowania NATO po raz pierwszy w historii. – Siły obronne NATO zostały rozmieszczone w całej Europie, w szczególności w celu obrony Gruzji, Bośni, Szwecji i Finlandii – podkreślił Stoltenberg.
Jens Stoltenberg zaznaczył, że NATO nie zamierza wysyłać myśliwców z polskich lotnisk do Ukrainy. Odniósł się przy tym do kwestii zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.
– (…) było ono wspomniane na posiedzeniu ministrów, ale sojusznicy zgodzili się, że nie powinniśmy pozwolić na operowanie samolotów NATO w przestrzeni Ukrainy ani rozmieszczać żołnierzy NATO na jej terytorium – powiedział sekretarz generalny sojuszu Jens Stoltenberg.
Stoltenberg: NATO jest sojuszem obronnym
Jednocześnie Stoltenberg zaznaczył, że NATO jest sojuszem obronnym i nie chce wojny z Rosją. – NATO jest defensywnym sojuszem. Nie jesteśmy częścią tego konfliktu. Niesiemy odpowiedzialność, aby zagwarantować, że nie będzie on eskalował i nie rozleje się poza Ukrainę – przekazał Stoltenberg.
– NATO nie chce wojny z Rosją. Ambicje Kremla oznaczają odtworzenie jego strefy wpływów – argumentował szef Sojuszu. Jens Stoltenberg zaapelował przy tym o wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut