W piątkowe popołudnie polskiego czasu oficjalnie rozpoczęto igrzyska paraolimpijskie w Pekinie. Po raz trzynasty w historii paraolimpijczycy powalczą o krążki zimą. Owacyjnie na Stadionie Narodowym w Pekinie została przywitana reprezentacja Ukrainy. Mocny głos zabrał szef Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Igrzyska paraolimpijskie ze względu na agresję ze strony wojsk rosyjskich Władimira Putina na tereny Ukrainy, w 2022 roku nie mają charakteru wielkiego święta. Dużo bliżej najważniejszej imprezie zimowego czterolecia w ruchu paraolimpijskim do smutnej próby zakrycia tego, czym żyje cała Europa.
W ostatnich dniach kolejny raz ujawniono też - za sprawą dziennikarzy "New York Times" - wieści o domniemanej wiedzy Chin o planowanej inwazji w Ukrainie. O wojennych planach Putin miał poinformować podczas wizyty na chińskim terenie przy okazji ceremonii otwarcia ZIO 2022. Wiedzę o bestialskim pomyśle rosyjskiego dyktatora miał mieć Xi Jinping, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin. Człowiek, którego oczywiście nie zabrakło podczas piątkowych uroczystości otwierających paraigrzyska. Chińczyk był uśmiechnięty od ucha do ucha i serdecznie pozdrawiał ludzi na Stadionie Narodowym w Pekinie.
Najgłośniesze brawa otrzymała reprezentacja Ukrainy, która pojawiła się na płycie stadionu podczas parady paraolimpijskiej. Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski (IPC) kilkanaście godzin wcześniej zakazał startu sportowcom z Rosji i Białorusi. Władze ruchu paraolimpijskiego zdecydowały się na ten ruch dopiero pod naciskiem, pierwotnie zakładając, że rosyjska i białoruska kadra wystąpi w charakterze sportowców neutralnych.
Z sytuacji próbował wybrnąć swoim mocnym wystąpieniem szef IPC Andrew Parsons. Podczas ceremonii otwarcia nawoływał do pokoju,
"Muszę zacząć od apelu o pokój. [...] Jestem przerażony tym, co dzieje się obecnie na świecie. XXI wiek to czas dialogu i dyplomacji, a nie wojny i nienawiści! Dążymy do lepszego i silniejszego świata bez nienawiści i ignorancji. Wolnego od konfliktów i konfrontacji zbrojnych. Paraolimpijczycy dobrze wiedzą, że przeciwnik nie jest wrogiem tylko rywalem. Razem możemy osiągnąć więcej" – mówił Parsons.
Ważne słowa szefa IPC wydawały się być jednak wyjątkowo puste spoglądając na wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Rywalizacja paraolimpijska będzie jednak trwać, w dniach 4-13 marca pojawią się też szanse medalowe dla Biało-Czerwonych.
Reprezentacja Polski liczy w Pekinie jedenastu sportowców. Polscy paraolimpijczycy na igrzyskach startują od 1972 roku. W tym czasie Biało-Czerwoni zdobyli 799 medali, w tym 45 właśnie na igrzyskach zimowych. Przed czterema laty reprezentacja paraolimpijska wróciła z jednym krążkiem. Igor Sikorski wywalczył w koreańskim Pjongczangu brąz w paranarciarstwie alpejskim. W Pekinie nasz jedyny medalista z poprzednich paraigrzysk również będzie startował.
Warto dodać, że znicz olimpijski zapalił były skoczek w dal, Chińczyk Li Dudan.
Pierwsze starty Biało-Czerwonych już w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu. W parabiathlonie wystartują Monika Kukla i Iweta Faron oraz Piotr Garbowski.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut