– NATO nie zamknie nieba nad Ukrainą, ponieważ oznaczałoby to konflikt zbrojny, który zagrozi życiu milionów Europejczyków – przekazała niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. Jak podkreśliła, nie można ryzykować, że ta wojna rozszerzy się na Polskę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To już 12. dzień wojny w Ukrainie. Władze tego kraju chcą strefy zakazu lotów.
Jednak Zachód i NATO nie są przekonane do tego pomysłu.
Szefowa dyplomacji Niemiec uważa, że to mogłoby spowodować, że konflikt rozszerzy się na inne kraje, w tym m.in. na Polskę.
To już ponad 12 dni od wybuchu wojny w Ukrainie. Prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski przekonuje Zachód i NATO, że nad Ukrainą powinien być zakaz lotów. Jednak zdaniem Sojuszu i UE takie rozwiązanie nie byłoby dobre, gdyż wojna mogłaby eskalować na inne kraje, w tym na Polskę.
Szefowa MSZ Niemiec: wojna mogłaby rozszerzyć się na Polskę
Takiego samego zdania jest szefowa MSZ Niemiec. – To są te momenty w polityce zagranicznej, kiedy naprawdę można wybierać tylko między dżumą a cholerą – przekonywała w jednym z programów w niemieckiej telewizji.
Jak tłumaczyła, "ponosimy odpowiedzialność za to, by ta wojna nie doprowadziła do trzeciej wojny światowej". – Nie możemy brać odpowiedzialności za to, że ta wojna rozprzestrzeni się na Polskę i kraje bałtyckie – podkreśliła Annalena Baerbock.
Szefowa MSZ Niemiec przypomniała również, że uruchomiono przecież środki gospodarcze i finansowe oraz dostawy broni dla Ukrainy, aby wywrzeć maksymalną presję na prezydenta Rosji.
NATO odrzuciło wcześniej prośbę Ukrainy o ustanowienie strefy zakazu lotów. Sojusznicy są zgodni, że samoloty NATO-wskie nie powinny operować w ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Mówił o tym już kilka razy sekretarz generalny sojuszu Jens Stoltenberg.
Mimo tego NATO wspiera Ukrainę na wiele innych sposobów. Prezydent Zełenski zaapelował w zeszłym tygodniu do członków Kongresu Stanów Zjednoczonych o dostarczenie myśliwców Ukrainie. Sekretarz Stanu USA Antony Blinken przekazał potem, że Stany Zjednoczone dają państwom NATO zielone światło na przekazanie samolotów.
Ministerstwo Obrony Rosji natychmiast przekazało w komunikacie, że "kraje, które wykorzystają swoje lotniska do zaopatrzenia Ukrainy w myśliwce, mogą być uznane uznać za uczestników konfliktu".
NATO wspiera Ukrainę, Izrael próbuje mediować
– Stany Zjednoczone rozważają wysłanie samolotów do Polski, jeśli Warszawa zdecyduje się przekazać swoje myśliwce na Ukrainę – poinformował Blinken.
– Aktywnie przyglądamy się teraz sprawie samolotów, które Polska może dostarczyć na Ukrainę i badamy, jak możemy uzupełnić zapasy, jeżeli Polska zdecyduje się dostarczyć te samoloty – powiedział na konferencji prasowej Sekretarz Stanu USA.
Według kancelarii izraelskiego premiera rozmowy trwały około dwóch i pół godziny. Izrael jako sojusznik Stanów Zjednoczonych potępił rosyjską inwazję na Ukrainę i wyraził solidarność z Kijowem. Jednak nie zawiesił kontaktów z Rosją w nadziei, że pomoże złagodzić kryzys.
"Izrael będący domem dla znacznej populacji rosyjskich imigrantów, zaoferował mediację w konflikcie między Rosją a Ukrainą, chociaż urzędnicy wcześniej bagatelizowali oczekiwania przełomu" – przekazała wówczas agencja Reutera.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.