Wang Yi, minister spraw zagranicznych Chin, zapewnił Moskwę o swojej przyjaźni, nazywając ją silną jak skała. Jednocześnie poinformował, że Chiny mogą mediować w wojnie Rosji z Ukrainą oraz wskazał na konieczność "ochrony suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemal dwa tygodnie temu zaczęła się wojna w Ukrainie. Rosjanie nie odnieśli zatem szybko spodziewanego zwycięstwa. Mimo tego giną kobiety i dzieci.
Pomiędzy krajami próbuje mediować Turcja czy Izrael. Teraz włączyły się do tego również Chiny.
Pekin zapewnił właśnie Moskwę o swojej przyjaźni, a zarazem wezwał do dialogu i ochrony cywiliów na terenach walk.
– Przyjaźń Moskwy z Pekinem jest solidna jak skała, a perspektywy współpracy są bardzo szerokie – zadeklarował szef chińskiego MSZ Wang Yi. – Współpraca między dwoma krajami przynosi korzyści i dobrobyt dwóm narodom – podkreślił.
Zaproponował także, że jego kraj może zostać mediatorem w tej wojnie. – Chiny są gotowe nadal odgrywać konstruktywną rolę w ułatwianiu dialogu na rzecz pokoju oraz współpracować ze społecznością międzynarodową w celu przeprowadzenia potrzebnej mediacji – poinformował chiński polityk.
Chiny proponują rozwiązania, aby uniknąć kryzysu humanitarnego
Wang Yi wezwał przy tym Rosję i Ukrainę do dialogu oraz "szanowania i ochrony suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów". – Musimy uwzględnić uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa zaangażowanych stron – wskazał.
Chiński polityk przedstawił też sześciopunktowy plan uniknięcia kryzysu humanitarnego w Ukrainie. Jak przekazał, te działania muszą być prowadzone neutralnie i bezstronnie.
Poza tym Wang Yi mówił m.in. ochronie ludności cywilnej, zapewnieniu dostępu do pomocy humanitarnej, w tym także obcokrajowcom oraz wspieraniu ONZ w niesieniu tej pomocy.
Korytarze mają być stworzone dla ludności między innymi takich miast jak m.in. Charków, Mariupol i Sumy.
Rosja jednak zgodziła się na korytarze humanitarne
Jest tylko jeden problem. Korytarz z Kijowa ma prowadzić na Białoruś, a cywile z Charkowa będą mogli ewakuować się tylko do Rosji. Korytarze z Mariupola i Sum będą prowadzić zarówno do innych miast na Ukrainie, jak i do Rosji. Osoby z Kijowa, które chciałyby opuścić Ukrainę, będą mogły wsiąść do samolotów, które lecą do Rosji.
Przed południem Ukraina odrzuciła pomysł, aby cywilów z tego kraju ewakuować do Rosji.
W poniedziałek ma się odbyć także kolejna tura rozmów pokojowych, które organizuje Białoruś. Podczas poprzednich dwóch udało się tylko ustalić, że trzeba utworzyć korytarze humanitarne, ale tego Rosja nie przestrzegała. W weekend cywile, którzy próbowali się ewakuować, często nie mogli tego zrobić, gdyż toczyły się walki.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.