Władimir Putin podobno stawia rosyjskie siły nuklearne w „stanie najwyższej gotowości”. Wiele osób obawia się ataku bronią atomową, choć analitycy uspakajają, że ryzyko ataku jądrowego ze strony Rosji jest niewielkie. Sprawdziliśmy, jaką bronią atomową dysponuje Rosja i czy istnieje ryzyko ataku.
Reklama.
Reklama.
Ile bomb atomowych ma Putin?
Nie dysponujemy oficjalnymi danymi dotyczącymi arsenału jądrowego Putina. Federacja Amerykańskich Naukowców szacuje, że Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej są w posiadaniu 5977 głowic nuklearnych.
1500 z nich ma być przeznaczone do demontażu. 4 tysiące to pociski balistyczne lub rakiety przeznaczone do ataków z dużych odległości. Reszta to broń o mniejszym zasięgu przeznaczona do walk w otwartym terenie.
10 krajów na świecie dysponuje bronią atomową. Należą do nich Stany Zjednoczone, Chiny, Francja, Izrael, Pakistan, Wielka Brytania, Korea Północna i Rosja. Aż 5934 głowice nuklearne są własnością NATO. Ukraina, wbrew temu co mówią władze Kremla, nie ma broni nuklearnej.
Oprócz bomb atomowych Rosjanie dysponują tzw. małymi bombami atomowymi, czyli bombami termobarycznymi. Ten rodzaj broni w kilka sekund może zrujnować całe miasto. Wiele wskazuje na to, że Putin używa bomb termobarycznych w Ukrainie.
Jaką moc mają bomby atomowe Putina?
Naukowcy szacują, że bomba zrzucona przez Amerykanów na Hiroszimę zabiła 30 proc.
populacji ogromnego miasta. Natychmiastową śmierć poniosło 160 tys. osób. Kolejne tysiące umierały przez następne lata na chorobę popromienną.
Putin dysponuje jeszcze większą bronią. Bomba, która spadła na Hiroszimę miała moc 15 kiloton. Współczesne bomby atomowe ważą 70 razy więcej. Nie ma możliwości, by ktokolwiek
znajdujący się w strefie rażenia mógł przeżyć.
Kilotona — równoważnik wybuchu tysiąca ton trotylu
Wybuch bomby atomowej o mocy 1000 kiloton zmiótłby z powierzchni ziemi całą Warszawę. Wizualizacji detonacji bomby atomowej można dokonać na stronie nuclearsecrecy.com. Wystarczy wybrać miejsce ataku i wpisać rozmiar ładunku.
Czytaj także:
Czy Rosja zaatakuje Ukrainę bronią nuklearną?
27 lutego 2022 roku Władimir Putin postawił siły jądrowe Rosji w stanie „najwyższej gotowości”. Kilka dni wcześniej przestrzegał kraje NATO przed ingerencją w wojnę w Ukrainie. „Konsekwencję będą takie, jakich nie widzieliście w całej swojej historii” – mówił Putin.
Czy jest się czym martwić? Prawdopodobieństwo konfliktu nuklearnego nieznacznie wzrosło, ale nadal jest niskie. Co więcej, wielu naukowców uważa, że Putin blefuje. To strategia z czasów Zimnej Wojny dająca przewagę krajom posiadającym broń atomową.
Dane wywiadowcze przemawiają za słowami prof. Rudesilla. Brytyjski wywiad nie zaobserwował dotychczas żadnych zmian w rozmieszczeniu rosyjskiej broni jądrowej. Sytuacja jest monitorowana i obecnie nie ma powodów do niepokoju.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.
"Wojna w Ukrainie nie idzie zgodnie z przewidywaniami Putina. Groźbą użycia broni jądrowej chce zmienić zasady gry i odzyskać inicjatywę. Jego przeciwnicy mają być wytrąceni z równowagi i przerażeni".