Bomba termobaryczna w sekundę może zniszczyć całe miasto. Czym jest i jak działa?
Bomby termobaryczne (zwane też próżniowymi) są niezwykle niebezpieczne. Sieją zniszczenie i śmierć w męczarniach. W jaki sposób działają i czy są legalne?
Reklama.
Bomby termobaryczne (zwane też próżniowymi) są niezwykle niebezpieczne. Sieją zniszczenie i śmierć w męczarniach. W jaki sposób działają i czy są legalne?
Bombę termobaryczną po raz pierwszy opisano ponad 150 lat temu. Mechanizm jej działania zbadali amerykańscy naukowcy, których zainteresowała nietypowa eksplozja w jednym z młynów.
Mąki nie uważano za materiał wybuchowy, dlatego sprawa odbiła się szerokim echem w środowisku akademickim. Badacze ustalili, że kluczowe znaczenie w przebiegu eksplozji miał niewielki rozmiar cząsteczek mąki oraz duża ilość zgromadzonego w młynie tlenu.
Małe obiekty płoną szybciej od dużych. Gdy cząsteczki mąki uległy zapłonowi, ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie. Było to możliwe, dzięki obecności tlenu. W ekspresowym tempie doszło do różnicy ciśnień i wybuchu.
– Do dziś zdarzają się tego typu wypadki. Materiałem zapłonowym może być mąka, miał drzewny, węglowy. Jest to niezwykle niebezpieczne – tłumaczy w serwisie YouTube dr Krzysztof Łapsa.
Po serii wybuchów w młynach, zakładach przemysłowych i kopalniach, sprawą zainteresowali się wojskowi. Jako pierwsi nad bombami termobarycznymi pracowali nazistowscy żołnierze.
Nadzieje związane z bronią paliwowo-powietrzną były ogromne. Grupa naukowców pod wodzą austriackiego fizyka Mario Zippermayra skonstruowała bombę tak silną, że fala uderzeniowa wybiła szyby w promieniu 1,5 km od miejsca eksplozji.
Wkrótce po tym zdarzeniu Luftwaffe straciła dominację w powietrzu i dalsze prace nad bronią termobaryczną nie miały sensu. Przynajmniej dla III Rzeszy.
Po niepowodzeniu Niemiec w II wojnie światowej, bronią termobaryczną zainteresowały się Stany Zjednoczone i ZSRR. Broń próżniowa była nieocenionym narzędziem w trakcie zimnej wojny. Była równie skuteczna co broń atomowa, ale nie powodowała skażenia.
Za wykorzystaniem nowego rodzaju broni przemawiała ekonomia. 100 kg materiału wybuchowego w bombie termobarycznej odpowiada 1,2 tonom trotylu w bombie klasycznej. Bomby termobaryczne są 3-5 razy skuteczniejsze od bomb z trotylem.
Bomba termobaryczna inaczej nazywana jest bombą próżniową oraz paliwowo-powietrzną. Wszystkie określenia bezpośrednio odwołują się do mechanizmu jej działania.
Do budowy tradycyjnych bomb wykorzystywane są materiały stałe, np. trotyl lub dynamit. Zapalnik inicjuje wybuch materiału wybuchowego i powstaje krótki wzrost ciśnienia, który wytwarza tzw. falę uderzeniową. Głównym zagrożeniem w przypadku tego typu bomb są odłamki.
Eksplozja termobaryczna wygląda zupełnie inaczej.
Materiał wybuchowy przyjmuje postać niewielkich cząsteczek, które łatwo rozproszyć w powietrzu. Cząsteczki w wyniku eksplozji ulegają zapłonowi, a fala uderzeniowa jest długa. Powstałe przy wybuchu ciśnienie zabija.
– Jeżeli z pewnej wysokości zrzucimy beczkę paliwa, np. benzyny, pierwszy ładunek spowoduje atomizację, czyli rozpylenie benzyny w powietrzu, a drugi niewielki ładunek zainicjuje jej zapłon. Wtedy na dużej przestrzeni kropelki benzyny zapalą się – tłumaczy dr Krzysztof Łapsa.
W trakcie wybuchu termobarycznego wytworzony aerozol ulega zapłonowi. W ten sposób powstaje fala uderzeniowa, która rozprzestrzenia się na zewnątrz z dużą prędkością.
Eksplozja termobaryczna może tworzyć kulę ognia o średnicy do 150 metrów. Strefa śmiertelna rażenia jest określana na 500 metrów od miejsca wybuchu. Taką bronią dysponują Rosjanie.
Wybuch emituje ogromne ilości ciepła, co wspomaga zabójczy efekt. Gigantyczna temperatura może stopić skały, ugotować wodę w basenie, gotować żywcem i niszczyć ziemię.
Fala uderzeniowa spowodowana bombą termobaryczną przenika przez ściany, pojazdy, odzież ochronną, potrafi przeniknąć przez grube ściany schronów. Bomb termobarycznej używa się do zabijania żołnierzy w schronach i rozbrajania pól minowych.
Dla porównania:
Obrażenia ofiar wybuchów termobarycznych przypominają obrażenia ofiar wybuchów metanu. Widok jest dramatyczny. Rozległe oparzenia, poparzenia dróg oddechowych, zmiażdżone narządy, stopione oczy.
Eksplozja termobaryczna miała miejsce m.in. w Bejrucie, gdzie zmiotła z powierzchni ziemi połowę stolicy Libanu.
Władimir Putin użył broni termobarycznej w Ukrainie oraz w Syrii.
Czy bomba termobaryczna jest zakazana?
W wielu mediach pojawia się informacja, że „broń termobaryczna jest zakazana”, ale to nie do końca prawda. Taką bronią dysponują dziesiątki armii na świecie. Posiada ją również Polska. Bomba paliwowo-powietrzna o kryptonimie „Teisy” jest na wyposażeniu Sił Powietrznych RP. Waży ponad 100 kg i w razie wojny może zostać użyta przeciwko wrogowi.
Największe bomby konwencjonalne są własnością Stanów Zjednoczonych i Rosji. Jest to Ojciec Wszystkich Bomb (posiadany przez Rosję) i Matka Wszystkich Bomb (posiadana przez USA, zdetonowana w trakcie bombardowania oddziałów ISIS w 2017 roku).
Amerykanie używali bomb termobarycznych podczas wojny w Wietnamie. Wykorzystywane były do likwidowania ukrywających się w podziemnych schronach partyzantów Wietkongu i niszczenia ich baz. Tego typu broń znalazła zastosowanie podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej oraz w Iraku.
Rosja użyła broni termobarycznej w Syrii i w Ukrainie. Podczas ataku bombowego przeprowadzonego przez rosyjską armię w ukraińskim mieście Ochtyrka bomba została wystrzelona w pobliżu budynków mieszkalnych. W wyniku eksplozji termobarycznej zginęli cywile.
W reakcji na to wydarzenie w mediach pojawiła się informacja o użyciu przez Putina „zakazanej broni” i złamaniu Konwencji Genewskich. Przypomnijmy, że takiej broni używały Stany Zjednoczone, a w jej posiadaniu jest również Polska.
To jak jest w końcu z bronią termobaryczną – jest legalna czy nie? Zapytaliśmy o to eksperta.
– Broń termobaryczna może być wykorzystywana w warunkach bojowych, ale armie nie mają dowolności w jej wykorzystaniu – tłumaczy prof. Agnieszka Bieńczyk-Missala z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Broń używana w celach bojowych powinna odpowiadać zasadom międzynarodowego prawa humanitarnego. Nie może powodować zbędnego cierpienia. Nie może naruszać zasady proporcjonalności i musi umożliwić rozróżnianie obiektów na wojskowe i cywilne tak, aby przeprowadzane ataki były jak najbardziej precyzyjne – dodaje badaczka.
Jakiekolwiek naruszenie tych zasad jest złamaniem Konwencji genewskiej i zaliczane jest do zbrodni wojennych, jednak użycie broni termobarycznej zgodnie z nimi, nie jest złamaniem międzynarodowego prawa humanitarnego.
dr Krzysztof Łapsa
Wydział Inżynierii Materiałowej i Fizyki Technicznej, Politechnika Poznańska
gen. Waldemar Skrzypczak
Oficer dyplomowany wojsk pancernych
prof. Agnieszka Bieńczyk-Missala
Katedra Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego