Mila Kunis jest dziś jedną z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorek. W jej żyłach płynie ukraińska krew. Gwiazda w jednym z wywiadów opowiedziała o trudnych chwilach, które przeszła jej rodzina, kiedy opuszczała Ukrainę.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Mila Kunis pochodzi z Ukrainy. W dzieciństwie razem z rodzicami i rodzeństwem przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych
Gwiazda, wspominając tamten czas przyznała, że jej rodzice przeżywali trudne chwile
Dziś hollywoodzka aktorka, w obliczu wojny w swoim ojczystym kraju, włączyła się w pomoc na rzecz uchodźców
Mila Kunis, a właściwe Milena Markovna Kunis przyszła na świat w Czerniowcach. Kiedy była małą dziewczynką, miała zaledwie 8 lat, wyemigrowała z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Po latach aktorka wróciła wspomnieniami do tamtych chwil.
– Moi rodzice przeszli przez prawdziwe piekło. Przyjechali do Ameryki jedynie z kilkoma walizkami i siedmioosobową rodziną. W kieszeni mieli zaledwie 250 dolarów – wyznała w rozmowie z dziennikarzem magazynu "Glamour".
Artystka opisała, co wydarzyło się później, gdy zamieszkali w Los Angeles. Na początku trudno im było wiązać koniec z końcem. Rodzicom zależało jednak na tym, aby dzieci miały zapewnione lepsze życie.
– Moi rodzice przez lata pracowali w pełnym wymiarze godzin, a do tego uczęszczali jeszcze na zajęcia w szkole wieczorowej, aby nauczyć się angielskiego (…). Tata łapał się każdego zajęcia: malował domy, jeździł taksówką, dostarczał pizzę. Mama zatrudniła się jako kasjerka – relacjonowała.
Mila Kunis pomaga uchodźcom z Ukrainy
Dziś Kunis jest wstrząśnięta tym, co dzieje się w Ukrainie. Choć od lat już tam nie mieszka, to jest bardzo związana ze swoim ojczystym krajem. Kilka dni temu wygłosiła emocjonalny apel, w którym zapowiedziała wsparcie dla uchodźców.
– To, co dzieje się w Ukrainie, jest druzgocące. Na tym świecie nie ma miejsca na tego typu niesprawiedliwe ataki na ludzkość – mówiła na nagraniu. – Zawsze uważałam się za Amerykankę, dumną Amerykankę. Kocham wszystko, co ten kraj zrobił dla mnie i mojej rodziny. Ale dziś bardziej niż kiedykolwiek jestem dumna, że jestem Ukrainką – dodała.
Razem z Ashtonem Kutcherem zainicjowała zbiórkę pieniędzy, by jak najszybciej dotrzeć z pomocą do uciekających przed wojną mieszkańców Ukrainy. Partner aktorki podkreślił, że głównym wyzwaniem jest teraz logistyka.
– Potrzebujemy mieszkań i zaopatrzenia – powiedział i zachęcił do wpłat przez platformę crowdfundingową GoFundMe. Pieniądze trafią do dwóch organizacji: Flexport.org i Airbnb.org.
Organizują one transport najpotrzebniejszych rzeczy do miejsc, gdzie teraz przebywają uchodźcy: do Polski, Rumunii, Mołdawii, Słowacji czy Węgier oraz zapewniają im darmowe, krótkoterminowe mieszkania.
Aktorska para sama zadeklarowała, że odda 3 mln dolarów (czyli ponad 13 mln zł) na wsparcie uchodźców. Łącznie za cel zbiórki wyznaczyli 30 mln dol.