Marianna Dufek i jej syn Kamil Durczok junior też zaangażowali się w pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Dziennikarka sama jednak wciąż zmaga się z problemami, które spotkały ją po stracie byłego męża.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Była żona Kamila Durczoka wraz z synem robią wszystko, co mogą, by pomóc uciekającym przed wojną Ukraińcom
Marianna Dufek w najnowszym wywiadzie opowiedziała o akcji pomocowej, w której bierze udział oraz o swoim stosunku do Ukrainy
Choć chętnie pomaga innym, to sama mierzy się z dużymi problemami po śmierci dziennikarza
Była żona Kamila Durczoka wraz z synem niesie pomoc uchodźcom
Od nagłej śmierci Kamila Durczoka minęły niespełna cztery miesiące. Znany dziennikarz był w związku małżeńskim z Marianną Dufek przez ponad 20 lat. Para doczekała się syna Kamila.
W obliczu wojny w Ukrainie, która trwa już od dwóch tygodni, była żona Durczoka razem z synem włączyła się w pomoc dla uchodźców. W cztery dni wraz z przyjaciółmi z Fundacji Giesche i właścicielami Fabryki Porcelany w Katowicach urządzili komfortowe miejsce do mieszkania dla 45 kobiet i dzieci z Ukrainy.
– Cieszę się, że mogłam ofiarować swoją pracę fizyczną przy sprzątaniu, układaniu rzeczy, zapełnianiu spiżarni. Pozytywnie zajęło to moją głowę – powiedziała portalowi "Pomponik".
Dufek jest wstrząśnięta losem Ukrainek i Ukraińców. Przyznała, że czuje się mocno związana z tym krajem. – Wielokrotnie bywałam we Lwowie, Odessie, w Kijowie, mam tam przyjaciół, ulubione miejsca. Trzy lata temu na prośbę syna pojechaliśmy do Czarnobyla, tego co tam zobaczyliśmy, nie da się zapomnieć – dodała.
Dziennikarka relacjonowała, że część osób z Ukrainy już jest w przygotowanym lokum, a kolejni są w drodze. – To cudowne, że są ludzie, którzy za darmo dali miejsce i hojni sponsorzy, którzy je wyposażyli. Ta pomoc jest naprawdę potrzebna – podkreśliła.
Serwis "Pomponik" donosi, że Dufek choć pomaga innym, to nie może liczyć na razie na spokój we własnym życiu osobistym. Jej skomplikowana sytuacja jest związana ze zmarłym mężem, bowiem Kamil Durczok miał pozostawić po sobie wiele długów. Jego jedyny pierworodny już zrzekł się spadku po ojcu.
Śmierć Kamila Durczoka
Kamil Durczok zmarł 16 listopada w wieku 53 lat. Przedwczesna śmierć znanego dziennikarza była efektem zaostrzenia przewlekłej choroby, która doprowadziła do zatrzymania krążenia.
Marianna Dufek była jego żoną od 1995 roku do 2017 roku. W 1997 roku powitali na świecie syna Kamila, który po skończeniu 18 lat przyjął nazwisko swojej mamy.
Dziennikarka po odejściu męża udzieliła wywiadu dla "Super Expressu". – Jego odejście moimi przyjaciółmi i mną wstrząsnęło, bo było dość niespodziewane. Wydawało się, że po raz kolejny uniknie śmierci, która zabolała nas bardziej, niż można było się spodziewać – przyznała.
Była żona Kamila Durczoka nie ukrywa, że po rozstaniu jej drogi z Durczokiem rozeszły się – żyli w dwóch różnych światach. – Moja relacja z Kamilem była skomplikowana. Hipokryzją jednak byłoby twierdzenie, że będzie mi go brakowało. Od wielu lat żyliśmy bowiem w dwóch oddalonych od siebie, różnych światach – podsumowała.