Szczypiorniści Łomża Vive Kielce nie bez problemów zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W środowym meczu mistrzowie Polski pokonali rumuńskie Dinamo Bukareszt 34:29 (20:13). Mecz był twardy, zwłaszcza w drugiej połowie, ale ostatecznie gospodarze wyszli z niego obronną ręką.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Środowy mecz w kieleckiej Hali Legionów miał dwa oblicza. Pierwsze, to koncertowe w wydaniu gospodarzy, którzy szybko narzucili swój styl, odskakując na kilkubramkowe prowadzenie (4:0). Skuteczna ofensywa plus świetny między słupkami bramkarz Andreas Wolff, wybili gościom ochotę do gry. Awans Łomży Vive Kielce wydawał się być na wyciągnięcie ręki.
Jak nieprzewidywalna jest piłka ręczna przekonaliśmy się jednak w drugiej połowie. Gospodarze zaczynali drugie pół godziny od siedmiu bramek przewagi (20:13). Po dwunastu minutach przewaga mistrzów Polski wynosiła już tylko dwa trafienia (24:22). Świetnie zaczęła funkcjonować gra w ataku siódemką zawodników w polu przy jednoczesnym wycofaniu bramkarza. Rumuńska drużyna potrafiła wybić zespół trenera Talanta Dujszebajewa z rytmu, wprowadzając zwątpienie również na wypełnione trybuny kieleckiej hali.
Końcówka należała jednak do gospodarzy. W ciągu zaledwie 120 sekund kielczanie odbudowali zaliczkę (27:22) i nie dali sobie wyrwać przewagi już do samego końca. Najwięcej bramek w całym meczu rzucił Arkadiusz Moryto - osiem trafień.
Co ciekawe, przy okazji meczu doszło do oficjalnego przedłużenia kontraktu z jednym z najzdolniejszych szczypiornistów młodego pokolenia w reprezentacji Polski, Szymonem Sićko.
Do parafowania doszło na parkiecie, a długość nowej umowy do rok 2028.
Kielczanie dzięki zwycięstwu zwyciężyli grupę, w której rywalizowali m.in. z bardzo mocnymi Paris Saint-Germain czy Barcelona Lassa. Przed mistrzami Polski teraz długie oczekiwania na ćwierćfinał LM. Ten etap rywalizacji zaplanowany jest dopiero na 11-19 maja.