Polska zrezygnowała ze starań o MŚ? Wciąż możemy przejąć turniej odebrany Rosjanom
Krzysztof Gaweł
16 marca 2022, 09:52·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2022, 09:52
Mistrzostwa świata siatkarzy w 2022 roku na pewno nie odbędą się w Rosji. Ale kto zostanie nowym gospodarzem? Polski Związek Piłki Siatkowej nie złożył aplikacji do FIVB, ale to nie oznacza, że nie możemy przejąć imprezy. Światowa federacja musi jednak sypnąć groszem i przedstawić nowy projekt turnieju. Na razie zanosi się na spore zmiany. Jedno zmienić się nie może – Biało-Czerwoni bronić będą złotego medalu wywalczonego w 2018 roku.
Polski Związek Piłki Siatkowej nie złożył aplikacji do FIVB, która poszukuje nowego gospodarza tegorocznych MŚ siatkarzy. Turniej został odebrany Rosji, która została przez władze światowej siatkówki wykluczona z rywalizacji i ukarana zawieszeniem po inwazji na Ukrainę. Od początku mówiło się, że mundial może odbyć się w Polsce, a potwierdzali to prezes PZPS Sebastian Świderski oraz minister sportu Kamil Bortniczuk.
Na razie nasz związek nie wysłał aplikacji do FIVB, choć w poniedziałek zakończył się proces składania dokumentów. Dlaczego tak się stało? Nasza federacja oczekuje konkretnych propozycji od organizatorów i przede wszystkim wsparcia finansowego, bez którego nie uda się przeprowadzić rywalizacji. Rzecznik Mariusz Szyszko potwierdził, że "Polska nie została wykluczona z tego procesu".
FIVB po ukaraniu Rosji i odebraniu jej MŚ liczy straty, bo koszty organizacji turnieju w dużej mierze wzięli na siebie gospodarze. Teraz federacja nie może już liczyć na wsparcie sponsorów i pieniądze z Rosji, a kraje chętne do przejęcia mundialu liczą na wsparcie finansowe. I to o pieniądze rozbija się cała sprawa. W Polsce będziemy organizować MŚ kobiet, a współgospodarzem będzie Holandia.
I możliwe jest przyjęcie turnieju siatkarzy, ale pod pewnymi warunkami. Prezes naszego związku Sebastian Świderski przekazał stanowisko polskiej strony działaczom FIVB, ci muszą teraz przeanalizować za i przeciw. Na pewno imprezy nie uda się zrobić z takim rozmachem, jak to było w planach przed inwazją Rosji na Ukrainę. Polska jest gotowa przyjąć finalistów, nie zrobi tego jednak za darmo. Zwłaszcza w tak trudnych czasach, jak obecne.
– Jesteśmy może krok do przodu, jeśli chodzi o naszą wiedzę, ale wciąż jest mało konkretów. Nie wiemy, czy impreza odbędzie się w jednym kraju, czy w kilku. Jest też kwestia terminu imprezy, jak i jej nowego formatu – cytują media słowa rzecznika PZPS. Jeżeli FIVB nie dostanie konkretnych propozycji od innych krajów, Polska będzie faworytem do przejęcia mistrzostw. A co dalej?
Mówi się, że turniej odbędzie się w zmienionej formule. 24 zakwalifikowane reprezentacje zostaną podzielone na sześć grup w pierwszej fazie turnieju, ale później nie będzie już drugiej i trzeciej fazy grupowej, jak miało się to odbyć w Rosji, tylko od razu runda pucharowa, rozpoczynana od 1/8 finału. Zmniejszą się w ten sposób koszty, zmniejszy się liczba meczów i by sięgnąć po złoty medal trzeba będzie zagrać siedem meczów, a nie 13.
Ponoć Rosjanie za organizację mistrzostw zapłacili albo mieli zapłacić do kasy FIVB 40 milionów euro. Dla nas taka kwota jest na tym etapie nieosiągalna i strony muszą iść na ustępstwa. Albo znaleźć pieniądze u sponsorów, bądź rozdzielić turniej między kilka krajów, co również jest brane pod uwagę. W Rosji turniej miał się odbyć się w dniach 26 sierpnia - 11 września, wciąż nie wiadomo, czy ten termin zostanie utrzymany, czy jednak dojdzie do zmian.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut