Beata Kempa, Przemysław Czarnek i Michał Wójcik zorganizowali konkursu o ludobójstwie na Wołyniu. Komitet Nauk Historycznych Polskiej Akademii Nauk zaapelował o przerwanie akcji przez wzgląd na wojnę w Ukrainie. "Priorytetem polskich uczniów, nauczycieli, rodziców i całego społeczeństwa stało się obecnie udzielanie moralnego i materialnego wsparcia Ukraińcom" – przypomniał prof. Tomasz Schramm.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Polsce trwa kryzys migracyjny. Wolontariusze udzielają pomocy prawie dwóm milionom uchodźców. W Ukrainie zaś trwa mordowanie ludności cywilnej, szpitali oraz mieszkań
W trakcie wojny rząd nie zrezygnował z konkursu o ludobójstwie na Wołyniu. Akcję organizuje Beata Kempa, Michał Wójcik i Przemysław Czarnek, który objął inicjatywę patronatem honorowym
W konkursie udział wzięli uczniowie klas VII i VIII szkół podstawowych z województw śląskiego i dolnośląskiego oraz harcerze i aktywiści z organizacji młodzieżowych
Beata Kempa i Przemysław Czarnek prowadzą konkurs o Wołyniu... w środku inwazji na Ukrainę
Cel konkursu? Jak czytamy w regulaminie, chodzi między innymi o "tworzenie podstaw do współczesnych stosunków polsko – ukraińskich w oparciu o prawdę historyczną". Beata Kempa i Przemysław Czarnek chcą także... kształtować postawy patriotyczne i obywatelskie u młodzieży.
Inicjatywę polityków PiS wspierają również stowarzyszenia dbające o pamięć ofiar ludobójstwa. Wśród nich jest Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich
Nacjonalistów, Światowy Kongresy Kresowian oraz Towarzystwo Miłośników Lwowa.
Jednym z tematów prac jest "Martyrologia duchowieństwa polskiego na Kresach Wschodnich na przykładzie Ojca Ludwika Wrodarczyka".
"Nie ma to jak wyczucie czasu…" – skomentował na Twitterze zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Pomimo wybuchu wojny w Ukrainie rządzący nie zdecydowali się na przerwanie konkursu. Interwencje w tej sprawie podjął Komitet Nauk Historycznych Polskiej Akademii Nauk.
"Wracanie w tym momencie do pamięci o krzywdach z przeszłości nie ułatwi ani ukraińskim, ani polskim uczniom zmierzenia się z nowymi wyzwaniami" – ocenił przewodniczący Komitetu prof. Tomasz Schramm.
Według historyka, nauczyciele i uczniowie powinni być skupieni na niesieniu pomocy moralnej i materialnej dla uchodźców z Ukrainy. Tymczasem, według danych z 11 marca, do polskich szkół trafiło około 30 tysięcy dzieci zza wschodniej granicy.
Beata Kempa, Michał Wójcik ani Przemysław Czarnek nie odnieśli się do apelu Polskiej Akademii Nauk. Nic nie wskazuje na to, by miało dojść do przerwania akcji.