Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Franak Viačorka, doradca Swiatłany Cichanouskiej opublikował na Twitterze post, w którym poinformował o bohaterskiej postawie białoruskich kolejarzy. Według relacji Viačorki, mają oni zakłócać połączenia kolejowe z Ukrainą, aby rosyjskie transporty nie dotarły na front.
"Bohaterowie! Białoruscy kolejarze zakłócili połączenie kolejowe z Ukrainą, aby pociągi z rosyjskim sprzętem nie mogły zostać przetransportowane na Ukrainę. Potwierdził to szef Kolei Ukraińskich, podziękował białoruskim bohaterom".
Akcja sabotażowa w Białorusi to jeden z nielicznych sprzeciwów wobec wojny w Ukrainie. Reżim Aleksandra Łukaszenki oficjalnie nie włączył się w konflikt, ale mocno stoi po stronie Rosji. Jednak społeczeństwo białoruskie solidaryzuje się z napadniętym przez agresora narodem ukraińskim.
Białoruś do tej pory nie zaangażowała się zbrojnie w wojnę w Ukrainie, jednak część wojsk rosyjskich stacjonuje na terytorium tego kraju. Ze strony Białorusi był też przeprowadzany atak na Kijów.
Ostatnio Aleksander Łukaszenka udzielił wywiadu japońskiej stacji TBS. Został zapytany o inwazji Rosji na Ukrainę. – Nie popierałem żadnych działań wojennych i nigdy ich nie poprę. Chcę, żebyście zrozumieli i wiedzieli, że ani dla Rosji, ani dla Japonii, ani dla Ukrainy, ani dla Ameryki, wojna jest nie do przyjęcia – stwierdził.
Zaznaczył też, że relacje rosyjsko-białoruskie wciąż są bardzo dobre.
Czytaj także: https://natemat.pl/402539,lukaszenka-ws-wojny-w-ukrainie-nie-popieram-dzialan-wojennych– Co dotyczy naszych relacji i wsparcia dla Rosji, to w każdej sytuacji jesteśmy sojusznikami, podpisaliśmy stosowne porozumienia – mówił dalej. Zapewniał też, że w inwazji na Ukrainę Białoruś "niczego dodatkowego by nie wniosła" i nie była "bezpośrednio” nakłaniana do udziału w wojnie. – Rosja sama temu sprosta, bo ma wystarczający potencjał – ocenił Łukaszenka.