
Reklama.
Polski serwis pomagający turystom zajął drugie miejsce w konkursie na najbardziej obiecujący startup na świecie. PlaceKnow.com pozwala na poznanie miasta, do którego chcemy wybrać się na weekend, wyjazd służbowy czy długie wakacje. Jako, że żyjemy w kulturze obrazkowej ważną część serwisu stanowią zdjęcia. Jest ich już ponad 10 tysięcy, a podróżnicy cały czas mogą dodawać nowe. Są też zakładki tematyczne, które pozwalają nam poznać miasta przyjazne dla rowerzystów czy znaleźć idealne miejsce na Walentynki.
Jednak wciąż najważniejszym internetowym przewodnikiem turystycznym jest Google Earth, który nie tylko oferuje mapy, zdjęcia satelitarne, ale i widok ulicy. Dzięki niemu możemy zobaczyć nie tylko szare dachy budynków, ale także ich fasady. Siedząc przed komputerem możemy poczuć się jak w ruinach Pompejów czy centrum Nowego Jorku. Od niedawna firma zagląda w coraz trudniej dostępne miejsca. Kamery Google'a były już na Antarktydzie, w parkach narodowych Kalifornii czy nad jeziorem Como w Włoszech.
– Kiedy planowałem urlop w Paryżu często korzystałem z Google Earth z opcją Street View – mówi Michał z naszej redakcji. – W internecie szukałem ofert wynajmu mieszkania i zaraz sprawdzałem w widoku ulicy jak wygląda okolica. Dzięki temu wiedziałem na co się piszę i na miejscu nie było żadnego zaskoczenia czy rozczarowania. Bardzo fajną opcją jest też możliwość oglądania zabytków i zbiorów muzeów w sieci – dodaje.
Poza tym planując urlop warto pobrać aplikację Podróże ZnaneNieznane (dostępna na Androida i iOS). Dzięki czterem tysiącom obiektów w bazie danych można znaleźć ciekawą propozycję na weekend. Choć oferta obejmuje tylko trzy województwa: dolnośląskie, opolskie i śląskie, to na pewno warto tam zajrzeć, choćby kilka razy w roku. Poza mapą, w aplikacji możemy też znaleźć komplet informacji na temat interesujących miejsc.
Co jednak zrobić gdy jesteśmy w miejscu bez dostępu do sieci? Niewiele jest aplikacji, które nie potrzebują internetu do działania. Warto spojrzeć na City Maps 2Go. Ta aplikacja na iPhone'y zawiera bazę około 4 tysięcy map z różnych miejsc świata. Poza dokładną siatką ulic dowiemy się też o interesujących i popularnych zabytkach oraz dobrych restauracjach. Niestety jej twórca przygotował wersję tylko na iOS i zapomniał o użytkownikach z Androidem.
Zobacz też: Sprawdź, gdzie najlepiej i najtaniej pojechać na narty. Słowacja, Czechy, Austria i Włochy zapraszają
Dla tych, którzy nie noszą ze sobą przewodnika i boją się spytać o autora dzieła, które właśnie oglądamy w muzeum lub o nazwę góry, która zarysowuje się na horyzoncie, rozwiązaniem jest rozszerzona rzeczywistość. Wystarczy pobrać darmową aplikacją Layar i skierować kamerę smartfona na interesujący nas obiekt. Na ekranie wyświetlą nam się wszystkie informacje o otaczających nas obiektach. Oczywiście nie działa wszędzie, ale producent zapewnia, że rozwija bazę obiektów. Musi się spieszyć, bo powstają coraz lepsze aplikacje pomagające turystom. My możemy się tylko cieszyć.