"The Wall Street Journal" pisze, że Rosja wydaje się przechodzić do "planu B" w wojnie w Ukrainie. Chodzi o to, że brak realizacji początkowego planu, jakim było szybkie zajęcie Ukrainy, spowodował, że Moskwa chce teraz zmusić ten kraj do zachowania neutralności oraz zaakceptowania rosyjskich roszczeń terytorialnych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"The Wall Street Journal" informuje, że Rosja wydaje się przechodzić do planu B" w wojnie w Ukrainie.
Jego celem jest zabezpieczenie kluczowych celów terytorialnych, a także zmuszenia rządu ukraińskiego do zaakceptowania neutralności między Rosją a Zachodem.
- Na podstawie naszej oceny sytuacji militarnej wydaje się, że Putin powraca do taktyki oblężniczej" - powiedział gazecie amaerykański urzędnik.
Jak czytamy, po tym jak rosyjskim siłom nie udało się odnieść szybkiego zwycięstwa nad Ukrainą, wysocy rangą urzędnicy amerykańscy dostrzegają oznaki, że Kreml przechodzi do nowej strategii, której celem jest zabezpieczenie kluczowych celów terytorialnych przy jednoczesnym poszukiwaniu możliwości zmuszenia rządu ukraińskiego do zaakceptowania neutralności między Rosją a Zachodem.
Rosja przechodzi do "planu B" w Ukrainie
Z informacji "WSJ" wynika, że strategia Rosjan zakłada zmuszenie Kijowa do zaakceptowania rosyjskich roszczeń do południowych i wschodnich terytoriów Ukrainy. Po zajęciu Krymu i Donbasu w 2014 roku, Rosja dąży do zapewnienia sobie "mostu lądowego" między zachodnią Rosją a Półwyspem Krymskim oraz do rozszerzenia rosyjskiej kontroli nad Donbasem.
Zdaniem źródeł gazety Władimir Putin będzie kontynuował naciski wojskowe, w tym atak na ukraińskie miasta, licząc na to, że skłoni to prezydenta Ukrainy do porzucenia nadziei na przyłączenie się do Zachodu i zgodzi się na neutralny status oraz inne rosyjskie żądania.
Jednak jeśli żądania prezydenta Rosji dotyczące terytorium i neutralności zostaną odrzucone, to zakłada się, że będzie on próbował utrzymać wszystkie tereny, które zajęły jego siły i walczyć dalej. - Na podstawie naszej oceny sytuacji militarnej wydaje się, że Putin powraca do taktyki oblężniczej" - powiedział gazecie amaerykański urzędnik.
Status Kijowa pozostaje kwestią otwartą
Ocena "planu B" Putina, jak nazwał go jeden z urzędników w rozmowie z "WSJ", zawiera kilka ważnych zastrzeżeń. Amerykanie uważają, że Putin może rozszerzyć swoje cele wojenne, jeśli jego wojska zaczną odnosić większe sukcesy w walce z siłami ukraińskimi.
Status stolicy pozostaje kwestią otwartą, a biorąc pod uwagę silny opór ukraiński, nie jest jasne, czy rosyjskie wojsko jest w stanie zgromadzić wystarczającą liczbę żołnierzy, aby szczelnie otoczyć Kijów i zająć ukraińską stolicę.
Dodajmy, że to już prawie miesiąc odkąd wybuchła wojna w Ukrainie. Podczas ostatniej nocy wicepremier Ukrainy odrzuciła ultimatum Rosjan ws. poddania Mariupola. "Poddanie się nie jest opcją" – poinformowała Iryna Wereszczuk.
Z kolei Wołodymyr Zełenski opublikował kolejne nagranie. Ukraiński prezydent przekazał, że Rosjanie ostrzelali szkołę artystyczną w Mariupolu, w której ukrywa się 400 osób. W nocy doszło też do ataków w Kijowie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.