
Syn Andrzeja Seweryna, tak jak jego znany i utalentowany ojciec, został aktorem. Maximilien Seweryn udzielił ostatnio wywiadu, w którym opowiedział o swojej działalności. Zdradził, że niebawem wystąpi w dużej polskiej produkcji.
REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Andrzej Seweryn jest jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. W latach 80. emigrował do Francji, skąd wrócił dopiero po 30 latach. Artysta prywatnie doczekał się trójki dzieci: córki Marii z małżeństwa z Krystyną Jandą, syna Yanna z trzecią żoną Laurence Bourdil, natomiast z czwartą wybranką Mireille Maalouf ma syna Maximiliena.
Syn Andrzeja Seweryna opowiedział, jak zaczęła się jego przygoda ze sztuką
Okazuje się, że Maximilien Seweryn poszedł w ślady ojca. Choć w rozmowie z "Dzień dobry TVN" przyznał, że nie od zawsze ciągnęło go do sztuki. – Jak byłem mały, w ogóle nie myślałem o tym, by być aktorem, grać w kinie czy w teatrze. Chciałem być architektem, astronautą czy archeologiem – mówił.– Zmieniło się to dopiero kiedy miałem 15 lat. Trafiłem wtedy do zespołu rockowego i zaczęła kręcić mnie możliwość grania, śpiewania i interpretacji piosenek przed publicznością. Potem przerwałem studia na uniwersytecie, by poświęcić się teatrowi – zdradził.
Ukończył szkołę Guildhall School of Music & Drama w Londynie. Dziś ma już na swoim koncie występy w serialach i filmach oraz na deskach teatrów. Zdradził, że choć chciałby więcej grać w polskich produkcjach, to – jak twierdzi – nie umie zbyt dobrze naszego języka.
Jednak zapowiedział, że "będzie kręcić teraz w Polsce film, którego reżyserem jest Jan Holoubek". – Mam ogromne szczęście, że jestem częścią tego projektu, bo myślę, że jest naprawdę świetny – podkreślił.
Maximilien Seweryn zagrał w "Notre Dame w ogniu"
We Francji miała teraz premierę produkcja pt. "Notre Dame w ogniu", w której Maximilien Seweryn gra jedną z głównych ról. Opowie ona o wydarzeniach związanych z pożarem katedry w kwietniu 2019 r. Reżyserem jest laureat Oscara Jean-Jacques Annaud.Seweryn podkreślił, że "to jedno z najważniejszych doświadczeń aktorskich w jego życiu".
– To były ciężkie fizycznie zdjęcia. Przede wszystkim musieliśmy grać w ogniu. Niektóre części katedry zostały dokładnie zrekonstruowane. W belkach umieszczono choćby miedziane rury - dokładnie tak, jak w północnej baszcie. Dzięki temu podczas zdjęć belki można było zapalać i gasić. Graliśmy w żywym ogniu, temperatury sięgały ponad 100 stopni. Oczywiście mieliśmy na sobie pełny strój strażaka – opisywał.
Syn Andrzeja Seweryna spełnia się też jako muzyk. Gra w zespole Buffalo Clash, który składa się z trzech osób: gitarzysty, basisty i perkusisty. Formacja swoją pierwszą płytę wydała w marcu 2020 roku.
– Muzyka, teatr i kino bardzo się uzupełniają. Ja na pewno nigdy nie mógłbym na zawsze porzucić muzyki, ale też nigdy nie pogodziłbym się ze stratą tych przepięknych tekstów w teatrze i możliwości pracy z największymi reżyserami i aktorami na dużym ekranie – stwierdził.
Czytaj także: