Do drugiego odcinka autorskiego podcastu Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski zaprosili korespondenta wojennego TVN i TVN24. Wojciech Bojanowski powiedział, jakie emocje towarzyszyły mu, gdy relacjonował inwazję Rosji na Ukrainę. Opowiedział także o czasach studiów i początkach kariery, kiedy spał w namiocie na Mokotowie. Uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich rodziców. – Mama zawsze prosi, żebym dał znać, że już dojechałem – podkreślił.
Wojciech Bojanowski stoi na czele Zespołu Projektów Specjalnych TVN24. Z TVN-em i "Faktami" oraz informacyjnym TVN24 jest związany od 15 lat. Dziennikarz był w Ukrainie od początku wojny i relacjonował wydarzenia
Reporter był pytany o rodziców i rodzinne miasto. Powiedział też o czasach studenckich. Miał epizod z mieszkaniem pod namiotem w centrum Warszawy. Poznał Tadeusza Rydzyka, Jarosława Kaczyńskiego i papieża Franciszka. Ujawnił, komu z nich robił popcorn, a który ma największą charyzmę
Wojciech Bojanowski to polski dziennikarz telewizyjny, reporter, autor reportaży i filmów dokumentalnych. Szeregi ekipy TVN24 zasilił 15 lat temu. Specjalizuje się w dziennikarstwie wojennym. Od wybuchu wojny w Ukrainie był z ekipą na miejscu i wszystko relacjonował, często narażając własne życie. Jakiś czas temu wrócił do Polski.
"Po trzech tygodniach wracamy do Polski, do domów, na które nie spadają bomby i rakiety, gdzie nie słychać wybuchów i strzałów, gdzie nasze rodziny, za którymi bardzo tęsknimy, nie siedzą co noc w strachu w zimnych piwnicach (...) Czuję bezsilność, żal i złość. Wielki szacunek i współczucie" – pisał na Instagramie 11 marca.
Wojciech Bojanowski w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Czy Putin zaatakuje Polskę?
Dziennikarz teraz gościł w drugim odcinku nowego podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego w Onecie. Jest on nagrywany co poniedziałek o 20. Na wstępie reporter został zapytany o aktualną sytuację w Ukrainie i swoje personalne odczucia. Nie są one dobre. – To nie jest III wojna światowa? Mamy świat europejski kontra, bardzo możliwe, że dwa kraje – spytał go Wojewódzki.
Bojanowski podkreślił, że Władimir Putinmoże być nieobliczalny, patrząc na to, że jego plan nie idzie tak, jak sobie go wyobraził. Co więcej, obstawia, że Rosja mogłaby uderzyć w Polskę. – Jestem pesymistą, ja myślę, że to się nie skończy na Ukrainie. (...) Mam takie poczucie, że trudno się będzie cofnąć Putinowi – stwierdził.
Gospodarze dopytywali potem reportera o jego dzieciństwo, rodzinne miasto i rodziców. Bojanowski pochodzi z Knurowa. Marzeniem jego taty jest, aby przejął po nim zakład lakierniczy. Jego mama zaś zawsze trzyma rękę na pulsie i jest na bieżąco z wydarzeniami. To ona powiedziała mu o Smoleńsku. – Moja mama jest psychofanką TVN24, dzwoni, poprawia paski – wyznał.
Wojewódzki zapytał, czy jego rodzice są z kategorii tych, którzy nieustannie się o niego zamartwiają. Szczególnie jego mama bardzo przeżywa jego pracę. – Jak ich odwiedzam, to mama zawsze prosi, żebym dał znać, że już dojechałem do Warszawy. Zawsze śledzi moje loty– zaznaczył Bojanowski.
Wojciech Bojanowski o studiach i początkach kariery. Spał w namiocie
Bojanowski wyznał, że na studiach dziennikarskich nie nauczył się zbyt wiele. Dopiero praktyka pokazała mu prawdziwą twarz tego zawodu. – Byłem bardzo dobrym studentem – dodał, mówiąc, że nie był duszą towarzystwa na studiach. Przyznał, że był tam "seks, alkohol, narkotyki".– Tam była bardzo fajna ekipa, ja nigdy takich imprez nie przeżyłem– powiedział.
Dziennikarz przyznał, że początki w zawodzie nie były łatwe. Musiał radzić sobie sam. Na koncie ma pracę w TVP3 Kraków. Celem stała się jednak Warszawa. – Miałem przekonanie, że jest jakiś lepszy świat – przyznał.
Faktem jest, że kiedy przyjechał do stolicy nie miał wystarczających funduszy na godziwe lokum. Rozbił namiot na Polu Mokotowskim i w nim spał. Szukał stażu i w "Newsweeku", i w "Panoramie". Los podsunął mu osobę, która pomogła mu dostać szansę w TVN.
Wojewódzki i Kędzierski nie omieszkali dopytać go o Radio Maryja, z którym wiązał pewien projekt. Bojanowski jest zdania, że Tadeusz Rydzyk i Jarosław Kaczyński są ciepłymi ludźmi. – Jedną z rzeczy, z których będę dumny, to to, że robiłem Tadeuszowi Rydzykowi popcorn – powiedział, śmiejąc się. Reporter miał okazję poznać także papieża Franciszka, który "z tej trójki emanował największą charyzmą".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.