Zełenski zaprosił Franciszka do Ukrainy.
Zełenski zaprosił Franciszka do Ukrainy. Fot. GRZEGORZ GALAZKA / SIPA / SIPA / East News

W swoim przemówieniu w nocy z wtorku na środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał, że rozmawiał z papieżem Franciszkiem i zaproponował mu, by ten przyjechał do jego kraju. Do zaproszenia odniósł się sekretarz stanu w Watykanie, Pietro Parolin.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • We wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skontaktował się telefonicznie z papieżem Franciszkiem.
  • Zełenski zaprosił głowę Kościoła rzymskokatolickiego do Ukrainy i przyznał, że jest "najbardziej oczekiwanym gościem".
  • Wcześniej podobne zaproszenie wystosował do Franciszka mer Kijowa Witalij Kliczko.
  • Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził w swoim wystąpieniu z wtorku na środę, że rano we wtorek skontaktował się przez telefon z papieżem Franciszkiem. – Rozmawiałem z Jego Świątobliwością na temat poszukiwania pokoju dla Ukrainy, dla naszego państwa, o okrucieństwach dokonywanych przez okupanta, o konieczności funkcjonowania bezpiecznych korytarzy humanitarnych dla oblężonych miast – tłumaczył.

    Zełenski zaprosił papieża Franciszka do Ukrainy

    Zełenski podkreślił, że wyszedł z pewną inicjatywą i zaprosił Franciszka do odwiedzenia w możliwie najbliższym czasie Ukrainy. – Wierzę, że będziemy w stanie zorganizować tę ważną wizytę, która z pewnością wesprze każdego z nas, każdego z Ukraińców – dodał.

    Ambasador Ukrainy przy Watykanie, Andrij Jurasz, który już wcześniej informował o rozmowie Zełenskiego z papieżem, stwierdził, że ukraiński przywódca powiedział Franciszkowi przez telefon, że jest on "najbardziej oczekiwanym gościem w Ukrainie".

    Do sprawy odniósł się również sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej Pietro Parolin. Przyznał on, że na razie nie wiadomo, jaka decyzja zapadnie w sprawie wizyty papieża Franciszka w Ukrainie.

    Również Kliczko zapraszał głowę kościoła do Kijowa

    Wcześniej, w zeszłym tygodniu, do Kijowa zapraszał papieża Franciszka mer Kijowa, Witalij Kliczko. Podkreślał, że sytuacja w stolicy jest trudna i uważał, że poprawić ją mogłaby właśnie wizyta głowy Kościoła rzymskokatolickiego.

    Niemieckie media dotarły do treści listu Kliczki, który do Watykanu przesłała administracja ukraińskiej stolicy. "Wierzymy, że obecność w Kijowie najważniejszych przywódców religijnych może okazać się kluczem do ocalenia życia ludzi i wytyczenia ścieżki do pokoju w naszym mieście, kraju i poza jego granicami" – stwierdził mer.

    Kliczko deklarował pomoc w organizacji podróży, a jeśli jednak do takowej nie dojdzie, to prosił, by Franciszek przynajmniej porozmawiał z nim i z Zełenskim za pośrednictwem wideokonferencji.

    Wówczas dyrektor Biura Prasowego Watykanu Matteo Bruni nie powiedział o tym, co planuje Franciszek. Przekazał jedynie, iż papież solidaryzuje się z wszystkimi osobami cierpiącymi na Ukrainie oraz z uchodźcami, i że modli się za nich.

    Bardzo zachowawcze słowa papieża

    Wiele osób zwraca uwagę na to, że postawa i słowa papieża Franciszka w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę są dość zachowawcze. Co prawda, brutalne ataki na ukraińską ludność cywilną określił jako "masakrę" i barbarzyństwo". Usilnie apelował też o zaprzestanie agresji. Jednak opisując działania agresora, ani razu nie wypowiedział kluczowego słowa: "Rosja". Tym samym nie przypisał otwarcie winy za tę wojnę Władimirowi Putinowi i jego wojskom.

    Katolicki publicysta Tomasz Terlikowski w rozmowie z WP zwrócił uwagę też na inną kwestię. Powiedział, że "Stolica Apostolska wyraźnie częściej kontaktuje się z Rosją (niż z Ukrainą – przyp. red.)". Przypomniał tutaj wizytę Franciszka w ambasadzie Rosji przy Watykanie, czy też rozmowę telefoniczną kardynała Pietro Parolina z Siergiejem Ławrowem – choć miały one na celu namawianie do mediacji.