nt_logo

Szewczyk szczerze o tym, jak to jest stracić pracę. "Myślałam, że jestem odporna"

redakcja naTemat

23 marca 2022, 20:06 · 3 minuty czytania
W najnowszym odcinku podcastu "Hallo Haller" gościnią jest lifestyle'owa dziennikarka Alicja Szewczyk, która opowiada o tym, jak to jest stracić pracę. – Wydawało mi się, że spłynie to po mnie jak po kaczce – mówi rozmówczyni Doroty Haller.


Szewczyk szczerze o tym, jak to jest stracić pracę. "Myślałam, że jestem odporna"

redakcja naTemat
23 marca 2022, 20:06 • 1 minuta czytania
W najnowszym odcinku podcastu "Hallo Haller" gościnią jest lifestyle'owa dziennikarka Alicja Szewczyk, która opowiada o tym, jak to jest stracić pracę. – Wydawało mi się, że spłynie to po mnie jak po kaczce – mówi rozmówczyni Doroty Haller.
Gościnią podcastu "Hallo Haller" jest dziennikarka Alicja Szewczyk. Fot. naTemat
  • W najnowszych odcinku podcastu Doroty Haller "Hallo Haller" gościnią była dziennikarka Alicja Szewczyk, która opowiedziała o tym, jak to jest zostać zwolnionym z pracy.
  • Rozmówczyni zdradziła również, jak wygląda praca dziennikarza freelancera.

Szewczyk o zwolnieniu z pracy

– Jak to jest po 19 latach zostać zwolnioną z pracy? Na pewno jest to trudne emocjonalnie przeżycie. Mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, mimo że dostajesz różne sygnały, iż wszystko zmierza w tym kierunku, to zawsze jest trudne przeżycie. Anna Wintour powiedziała kiedyś, że każdy z nas powinien raz zostać zwolniony z pracy. Podpisuję się pod jej słowami. Mnie to bardzo dużo nauczyło – przyznaje Alicja Szewczyk.

Jak sama podkreśla, przed zwolnieniem z pracy ludzie łudzą się, że wcale do tego nie dojdzie. – Wydawało mi się, że jestem tak twarda, tak odporna i tak świadoma swojej wartości, że po prostu spłynie to po mnie jak po kaczce. Nagle okazuje się, że to, jak sobie wyobrażałam moment zwolnienia z pracy, nijak ma się do rzeczywistości – stwierdza dziennikarka.

– Gdy słyszysz, że psychologowie porównują utratę pracy do utraty bliskiej osoby, to myślisz sobie: "no błagam, przecież to jest tylko praca". Jak się z tym zderzysz, to okazuje się potem, że jest w tym bardzo dużo prawdy. (...) Mnie to ruszyło bardziej niż mi się wydawało - zaznacza Szewczyk w rozmowie z Dorotą Haller.

Rozmówczyni Haller wyznaje, że po zwolnieniu z pracy miała czas na to, by trochę odsapnąć - mogła wyspać się i odrobić zaległości towarzyskie. – Dzisiaj wiem, że w sytuacjach, w których tracisz grunt pod nogami, ogromne wsparcie dają Ci ludzie – zauważa.

W dalszej części podcastu Szewczyk opowiada o tym, jak wygląda praca dziennikarki freelancerki. - Miałam przyjemność pracować dla pięciu bodajże magazynów w swoim życiu i w każdym z nich miałam wolność, jeśli chodzi o wybór tematu. Czy to była "Gala", czy to był "InStyle". Będąc na freelancie wydaje ci się z pozoru, że masz totalną swobodę, ale należy pamiętać, że różne portale też mają swoje DNA - oznajmia.

- Niczym się to nie różni od pracy w redakcji. Być może miałam dużo szczęścia, że w swoim zawodowym życiu trafiałam na mądre szefowe, które nie ograniczały w żaden sposób zespołu. (...) To nie jest nigdy tak, że przynosisz pomysł i ktoś go kupuje w całości. Nie piszę tekstów dla siebie, piszę teksty po to, by kogoś zainspirowały lub komuś pomogły - mówi Szewczyk w podcaście "Hallo Haller".

Dziennikarka została również zapytana o swój zawód i jego specyfikę. - Zawód dziennikarza zawsze był wolnym zawodem, otwartym dla ludzi, którzy niekoniecznie skończyli dziennikarstwo na jakimkolwiek uniwersytecie. Monika Olejnik, której kompetencji nikt nie ośmieliłby się kwestionować, jest z zawodu - stwierdza Szawczyk, dodając, że w zatrudnianiu influencerów przez portale i gazety (jeśli dysponują one przestrzenią dla nich) nie ma niczego złego.

Nowe odcinki rozmów z inspirującymi kobietami ukazują się w każdą środę o 20.00 na stronie głównej naTemat.pl, naszym kanale YouTube i Spotify.

Czytaj także: https://natemat.pl/402067,niepelnosprawni-na-rynku-pracy-majka-lipiak-w-podcascie-hallo-haller