
Pierwszy dzień budżetowego szczytu UE za nami – negocjacje zakończyły się w nocy. Herman Van Rompuy zaproponował kompromisowy projekt. Polska ma dostać nawet 1,5 mld euro mniej z nowego budżetu na lata 2014-2020. Zdaniem komentatorów Tusk wyraził słaby sprzeciw wobec tej propozycji, bo liczy na wsparcie Angeli Merkel.
Szczyt nie został zerwany - to dobry znak. Może wskazywać, że David Cameron zamierza szczerze negocjować, a nie iść na zerwanie szczytu, by zdobyć poklask u brytyjskich eurosceptyków. CZYTAJ WIĘCEJ
Tomasz Bielecki z "Gazety Wyborczej" zaznacza, że mimo iż Polska straciłaby w wersji kompromisowej, to polityka spójności w ramach całej Unii Europejskiej i tak zyskałaby 11 mld euro, a polityka rolna 8 mld euro.
Skąd te pieniądze? Zostały odjęte m.in. funduszowi "Connecting Europe" (5 mld euro), na badania i rozwój (8 mld euro), 6,5 mld euro na politykę zagraniczną i bezpieczeństwo. CZYTAJ WIĘCEJ
Na wzroście ogólnej polityki spójności zyskają bogatsze części Europy, jak chociażby niektóre regiony francuskie, które zresztą na te pieniądze liczyły.
Sporym atutem Tuska podczas negocjacji może się okazać lojalność kanclerz Angeli Merkel, która - jak wierzą polscy negocjatorzy - nie pozwoli na zbyt dotkliwe cięcia w kopercie dla Polski. CZYTAJ WIĘCEJ
W południe ma rozpocząć się drugi dzień szczytu.



