nt_logo

Rusza proces Stafana W. oskarżonego o zabójstwo Adamowicza. "Nie jestem gotowa spojrzeć mu w oczy"

Wioleta Wasylów

28 marca 2022, 10:12 · 3 minuty czytania
W poniedziałek 28 marca, po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza, rusza proces Stefana W. oskarżonego o zamordowanie prezydenta Gdańska. "Rozpoczęcie procesu zabójcy mojego męża otwiera na nowo jeszcze niezagojone rany" – przyznała żona samorządowca Magdalena Adamowicz. Poinformowała w mediach społecznościowych, że nie będzie w stanie pojawić się na rozprawie.


Rusza proces Stafana W. oskarżonego o zabójstwo Adamowicza. "Nie jestem gotowa spojrzeć mu w oczy"

Wioleta Wasylów
28 marca 2022, 10:12 • 1 minuta czytania
W poniedziałek 28 marca, po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza, rusza proces Stefana W. oskarżonego o zamordowanie prezydenta Gdańska. "Rozpoczęcie procesu zabójcy mojego męża otwiera na nowo jeszcze niezagojone rany" – przyznała żona samorządowca Magdalena Adamowicz. Poinformowała w mediach społecznościowych, że nie będzie w stanie pojawić się na rozprawie.
Magdalena Adamowicz przyznała, że nie jest w stanie spojrzeć w oczy Stefanowi W. Fot. WOJCIECH STROZYK / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • W poniedziałek ma miejsce pierwsza rozprawa w procesie Stefana W.
  • Stefan W. jest oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
  • Żona zamordowanego prezydenta Gdańska Magdalena Adamowicz przyznała, że "nie jestem gotowa spojrzeć na człowieka, który nieodwracalnie zmienił życie jej i jej córek".

Śledztwo dotyczące zabójstwa w 2019 roku prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ciągnęło się trzy lata. Teraz w końcu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rusza proces Stefana W., oskarżonego o zamordowanie samorządowca. Cały proces ma być jawny, jednak sąd nie zgodził się na transmisje na żywo z sali sądowej.

Łącznie do połowy roku ma się odbyć kilkanaście rozpraw w tej sprawie. Pierwszą z nich zaplanowano na poniedziałek 28 marca na godz. 9.30 w największej sali sądu, nr 101. Znajduje się tam szklana klatka dla najbardziej niebezpiecznych przestępców.

Rusza śledztwo Stefana W. oskarżonego o zabójstwo Adamowicza

Jak poinformowała w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych żona zamordowanego prezydenta Gdańska i posłanka do Parlamentu Europejskiego Magdalena Adamowicz, nie będzie w stanie pojawić się w poniedziałek na pierwszej rozprawie.

"Dziś rozpoczyna się proces Stefana W. – zabójcy mojego męża, Pawła. W tym procesie, wspólnie z bratem Pawła, Piotrem Adamowiczem jesteśmy oskarżycielami posiłkowymi. Niestety, nie pojawię się dzisiaj na rozprawie w sądzie" – napisała na Facebooku.

Przyznała, że rany związane z tragicznymi wydarzeniami podczas finału WOŚP z 13 stycznia 2019 roku są dla niej niewystarczająco zabliźnione. "Rozpoczęcie procesu zabójcy mojego męża otwiera na nowo jeszcze niezagojone rany. Nie jestem gotowa spojrzeć na człowieka, który nieodwracalnie zmienił życie moje oraz moich córek" – tłumaczyła.

Czytaj także: Oburzający materiał TVP o Adamowiczu. Oskarżenia wobec innych mediów, że go zaszczuły

Jak podkreśliła Magdalena Adamowicz, liczy na to, że sądowi uda się ustalić, jakimi motywami kierował się sprawca zbrodni. "Wszyscy chcemy wiedzieć, dlaczego doszło do tej tragedii" – zaznaczała.

Przekazała jednocześnie, że jej priorytetami są "walka z hejtem, od którego zginął Paweł Adamowicz oraz wartości, przyświecające jej działalności w Parlamencie Europejskim". Prosiła też o uszanowanie prywatności jej i jej rodziny, a także podziękowała za dotychczasowe wsparcie, które otrzymała w ciągu ostatnich trzech lat.

Akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.

Akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. wpłynął do gdańskiego sądu w grudniu 2021 roku. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.

Czytaj także: Coś ruszyło w sprawie zabójstwa Adamowicza. Wyznaczono datę rozpoczęcia procesu

Gdańska prokuratura uważa, że "obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność", co przekazała w swoim komunikacie.

Za zabójstwo Stefan W. może być skazany na karę w wysokości od 12 lat więzienia do dożywocia. Jednak fakt, że według śledczych mężczyzna podczas popełniania czynu był niepoczytalny, może (ale nie musi) sprawić, że sąd zdecyduje się na nadzwyczajne złagodzenie kary.