logo
Z informacji Agencji Reutera wynika, że Andriejew poinformował o opuszczeniu Polski przez 45 rosyjskich dyplomatów. Fot. Adam Burakowski / REPORTER
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Agencja Tass, a za nią Reuters przekazały, że z Polski wyjechało już 45 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji.
  • Informacje te według obu agencji potwierdził ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew.
  • W środę 24 marca Polska podjęła decyzję o wydaleniu z naszego kraju 45 Rosjan, którzy mieli używać statusu dyplomatycznego do tego, by w rzeczywistości prowadzić działalność szpiegowską na rzecz Moskwy.

    Z informacji Agencji Reutera – która opiera się na doniesieniach rosyjskiej agencji Tass –wynika, że ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew przyznał, iż w poniedziałek rosyjscy dyplomaci opuścili już terytorium Rzeczpospolitej Polskiej.

    Polska podjęła decyzję o wyrzuceniu z Polski 45 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo

    W środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przyznał, że "Polska w koordynacji z sojusznikami podjęła decyzję o bardzo znaczącej redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Rosji w Polsce".

    MSZ, zgodnie z wnioskiem ABW, postanowiło wyrzucić z Polski 45 Rosjan o różnym statusie dyplomatycznym, za to, że "prowadzili oni działalność niezgodną z polskim prawem i naruszającą normy konwencji wiedeńskiej". Jak sprecyzował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn "działali oni w Polsce na rzecz wywiadu Rosji".

    Z tego względu MSZ wezwało też do siebie na pilną rozmowę ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Jednak w stosunku do Andriejewa nie podjęto żadnych kroków.

    Jeszcze tego samego dnia Andriejew stwierdził, że z powodu "podejrzeń o finansowanie przez rosyjskich dyplomatów terrorystycznej działalności" Polska postanowiła zablokować konta bankowe rosyjskiej ambasady w Warszawie.

    – Rzeczywiście mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem środków finansowych Federacji Rosyjskiej – przyznał później premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Sam jednak nie chciał udzielić więcej informacji na ten temat.