Rosyjscy dyplomaci podejrzani o szpiegostwo wyjechali z Polski
Wioleta Wasylów
28 marca 2022, 13:27·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 marca 2022, 13:27
Grupa 45 rosyjskich dyplomatów, którzy z powodu podejrzeń o szpiegostwo stracili posady, zgodnie z decyzją polskiego MSZ opuściła już Polskę – przekazał Reuters, który powołał się na doniesienia rosyjskiej agencji Tass.
Agencja Tass, a za nią Reuters przekazały, że z Polski wyjechało już 45 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Informacje te według obu agencji potwierdził ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew.
W środę 24 marca Polska podjęła decyzję o wydaleniu z naszego kraju 45 Rosjan, którzy mieli używać statusu dyplomatycznego do tego, by w rzeczywistości prowadzić działalność szpiegowską na rzecz Moskwy.
Z informacji Agencji Reutera – która opiera się na doniesieniach rosyjskiej agencji Tass –wynika, że ambasador Rosjiw Polsce Siergiej Andriejew przyznał, iż w poniedziałek rosyjscy dyplomaci opuścili już terytorium Rzeczpospolitej Polskiej.
Polska podjęła decyzję o wyrzuceniu z Polski 45 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo
W środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przyznał, że "Polska w koordynacji z sojusznikami podjęła decyzję o bardzo znaczącej redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Rosji w Polsce".
MSZ, zgodnie z wnioskiem ABW, postanowiło wyrzucić z Polski 45 Rosjan o różnym
statusie dyplomatycznym, za to, że "prowadzili oni działalność niezgodną z polskim prawem i naruszającą normy konwencji wiedeńskiej". Jak sprecyzował rzecznik
ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn "działali oni w
Polsce na rzecz wywiadu Rosji".
Z tego względu MSZ wezwało też do siebie na pilną rozmowę ambasadora Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Jednak w stosunku do Andriejewa nie podjęto żadnych kroków.
Jeszcze tego samego dnia Andriejew stwierdził, że z powodu "podejrzeń o finansowanie przez rosyjskich dyplomatów terrorystycznej działalności" Polska postanowiła zablokować konta bankowe rosyjskiej ambasady w Warszawie.
– Rzeczywiście mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem środków finansowych Federacji Rosyjskiej – przyznał później premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Sam jednak nie chciał udzielić więcej informacji na ten temat.