Roman Giertych znowu stanął przed sądem
Roman Giertych znowu stanął przed sądem Fot. Michał Woźniak / East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Sąd w Lublinie podjął decyzję w sprawie aresztu dla Romana Giertycha.
  • Chodzi o sprawę przywłaszczenia wielu milionów złotych na szkodę spółki Polnord.
  • – Sąd stwierdził ogólny brak przesłanki stosowania środków zapobiegawczych w postaci dużego prawdopodobieństwa, że podejrzany miał popełnić zarzucane mu czyny – powiedziała w rozmowie z Onetem rzeczniczka Sądu Rejonowego Lublin-Zachód.

    Roman Giertych ponownie przed sądem

    Sędzia Barbara Markowska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie, dodała z kolei: – W zakresie zarzutu dotyczącego działania na szkodę spółki Polnord, sąd ustalił i ocenił, że - wbrew stanowisku prokuratura - czynności dotyczyły wierzytelności niefikcyjnych. W związku z tym nie może być mowy o tym, że została wyrządzona szkoda.

    Jeden z zarzutów wobec Romana Giertycha dotyczył prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie spółki przez kancelarię.

    Jednak zdaniem sądu ta "umowa została zawarta zgodnie z zasadą swobody zawierania umów, a samo wynagrodzenie ustalono w typowy sposób obowiązujących praktyk w obrocie gospodarczym".

    Roman Giertych i Polnord. O co chodzi?

    W połowie października ubiegłego roku Roman Giertych był jedną z dwunastu zatrzymanych osób w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia około 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.

    Zdaniem prokuratury biznesmen Ryszard Krauze, adwokat Roman Giertych oraz 10 innych osób wzięło udział w kradzieży olbrzymiego majątku firmy budującej mieszkania. Z ustaleń Onetu wynika jednak, że cel operacji mógł być o wiele prostszy i śledczym będzie trudno udowodnić, że doszło do jakiegokolwiek przestępstwa.

    Zarzuty prokuratury są jednak poważne, ponieważ dotyczą współpracy Giertycha i jego współpracowników z Ryszardem Krauze. To dawny potentat rynku informatycznego (firma Prokom) i deweloperskiego (spółka Polnord). Według prokuratury, Krauze, Giertych i jego ludzie sprzedali Polnordowi fikcyjne wierzytelności. Mieli za to dostać gotówkę - ponad 90 mln zł.

    Zatrzymanie Romana Giertycha

    Przypomnijmy, kiedy Roman Giertych został zatrzymany przez CBA, trafił do szpitala po tym, jak zasłabł w trakcie przeszukania jego domu. Prokuratura poinformowała wówczas, że "po skutecznym" przedstawieniu zarzutów zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze: 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.

    Obrońcy Giertycha złożyli do sądu zażalenie. W połowie listopada 2020 poznański sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie środków zapobiegawczych, a kilka tygodni później Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił zastosowane wobec mecenasa środki zapobiegawcze. Sąd uznał między innymi, że zarzuty ogłoszono nieskutecznie.

    22 stycznia poznański sąd uwzględnił zażalenie pełnomocników Romana Giertycha i uznał, że zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie adwokata były niezasadne i nielegalne.

    Czytaj także: