Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Krakowska Wisła po latach zawirowań i kadrowych rewolucji miała w obecnym sezonie wreszcie się odbić i walczyćo górne rejony tabeli PKO Ekstraklasy. Trener Adrian Gula dostał ciekawy zespół, dostał wzmocnienia i... nic z tego nie wyszło. Kryzys na przełomie 2021 i 2022 roku okazał się na tyle potężny, że Biała Gwiazda musi walczyć o ligowy byt. I w niedzielę mierzyła się z ekipą innego byłego selekcjonera, Jerzego Brzęczka.
Do przerwy prowadzili miejscowi, bo trafił Stefan Savic, ale tak po prawdzie powinni być 2:0 lub 3:0 dla krakowian. Grali jednak bardzo nieskutecznie, co zemściło się po przerwie. Piastunki mają w składzie Kamila Wilczka, a ten w dziesięć minut ustrzelił dublet i dał prowadzenie ekipie ze Śląska. Wisła uratowała punkt, w 71. minucie Dor Hugi pokonał Frantiska Placha i jeden punkt został w Krakowie.
Przełom? Nie do końca, choć taka zdobycz z wyżej notowanym rywalem na pewno jest cenna. Wisła nadal grzęźnie w strefie spadkowej, ma 25 punktów, o trzy mniej niż bezpieczne swego Zagłębie Lubin, które w tabeli jest 15. Krakowianie mają siedem kolejek, by wydobyć się spod kreski. Inaczej spadną z ligi po raz pierwszy od 26. lat zagra na zapleczu elity. Gliwiczanie zajmują obecnie miejsce szóste.
Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:2 (1:0)
Bramki: Stefan Savic (31), Dor Hugi (71) - Kamil Wilczek (51-karny, 61)
W Białymstoku drugi raz z rzędu przegrali Miedziowi z Lubina i nagle okazało się, że sa bliżej strefy spadkowej, niż mogło się jeszcze niedawno wydawać. Jaga przegrywała od 50. minuty i bramki Patryka Szysza, ale potrafiła kompletnie zmienić losy spotkania. Wyrównał w 88. minucie Andrzej Trubeha, a rzutem na taśmę wygraną zapewnił miejscowym Marc Gual.
Dwie asysty zapisał przy golach dla miejscowych Fedor Cernych, bohater Jagiellonii. Zwycięzcy wskoczyli na 12. miejsce w ligowej stawce i oddalili się od strefy spadkowej. A pokonani, jako się rzekło, wystają o trzy "oczka" ponad otchłań i czeka ich twarda walka i ligowy byt. Zwłaszcza w wypadku, gdy Wisła Kraków wreszcie zacznie wygrywać. Miedziowi zawodzą i mają problem.
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)
Bramki: Andrzej Trubeha (88), Marc Gual (90) - Patryk Szysz (50)
W Niecieczy Słoniki uratowały jeden punkt w starciu z Radomiakiem Radom, który w 2022 roku przestał zadziwiać w PKO Ekstraklasie i gra coraz schematyczniej. W niedzielę trafił dla gości defensor Bruk-Bet Termaliki, Serb Nemanja Tekijaski. Wydawało się, że trzy punkty pojadą do Radomia, ale piłkarze Radoslava Latala raz jeszcze zaskoczyli faworyta na swoim boisku.
W 55. minucie z najbliższej odległości wyrównał Muris Mesanović i Słoniki zdobyły ważny punkt. Już nie są czerwoną latarnią ligi, zajmują miejsce 17. i walczą o utrzymanie, jak potrafią. Ale strata do bezpiecznej pozycji to w tej chwili cztery punkty. Radomiak zajmuje miejsce piąte, ale rywale w środku tabeli coraz mocniej ścigają ekipę z Mazowsza.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Radomiak Radom 1:1 (0:1)
Bramki: Muris Mesanović (55) - Nemanja Tekijaski (21-samobójcza)