Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Niedzielny pojedynek w Kownie zapowiadał się ciekawie – na parkiecie pojawiły się bowiem dwie koszykarskie marki, miejscowy Żalgiris oraz przyjezdna Crvena Zvezda Belgrad. Ostatecznie zwycięstwo na swoim koncie zapisali gospodarze, pokonując rywali zdecydowanie 103:98. Dla drużyny z Litwy było to ósme zwycięstwo w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach koszykarskich w Europie, w obecnym sezonie.

Skandal wywołało jednak zachowanie koszykarzy z Belgradu przed rozpoczęciem pojedynku. Podobnie jak miało to miejsce na wielu innych parkietach koszykarskich, a tak właściwie - na wielu arenach sportowych na całym świecie - pojawił się gest solidarności z Ukrainą. Nasi wschodni sąsiedzi są pogrążeni wojną wywołaną przez agresję rosyjskich wojsk kierowanych przez Władimira Putina.

Przed meczem koszykarze Żalgirisu oraz sędziowie spotkania pojawili się na parkiecie trzymając transparent w barwach błękitno-żółtych, czyli flagi Ukrainy. Do tego jednoznaczne było hasło "Stop wojnie". Koszykarze klubu z Belgradu odmówili trzymania transparentu, czym wywołali głośne gwizdy z trybun hali w Kownie.

Bojkot gestu solidarności z Ukrainą w wykonaniu koszykarzy serbskiego klubu spotkał się ze sporym odzewem ze strony światowych mediów. W zdecydowanej większości przypadków na zawodnikach z Belgradu nie pozostawiana jest nawet sucha nitka.

Skandaliczne zachowanie jest jednak zgodne z linią, którą generalnie przyjęto w przypadku Serbii w odniesieniu do wojny w Ukrainie. Serbowie nie potępili bowiem agresji Rosji za naszą wschodnią granicą, będąc niechlubnym wyjątkiem na Starym Kontynencie.