Między innymi ze względu na masakrę w Buczy niemiecki rząd wydali z kraju 40 rosyjskich dyplomatów, którzy wzbudzali podejrzenia o działalność szpiegowską. Przedstawiciele putinowskiego reżimu dostali pięć dni na ostateczną wyprowadzkę z RFN.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po opuszczeniu Buczy przez Rosjan okazało się, że wojsko Władimira Putina dopuściło się tam masowej zbrodni.
Z tego względu Niemcy zdecydowały, że wydalą grupę rosyjskich "dyplomatów" w tym kraju.
O decyzji rządu Olafa Scholza poinformowała szefowa MSZ tego kraju Annalena Baerbock.
"Rząd uznał 40 rosyjskich dyplomatów za osoby niepożądane" – poinformowała szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock. Na podobne posunięcia w zeszłym miesiącu zdecydowały się Polska, Belgia, Holandia, Irlandia i Czechy. W poniedziałek także Litwa kazała opuścić rosyjskiemu ambasadorowi placówkę.
"Obrazy z Buczy dają świadectwo niewiarygodnej brutalności rosyjskiego przywództwa oraz tych, którzy postępują zgodnie z jego propagandą" - podkreśliła polityczka w komunikacie dla mediów.
Niemcy wydalają rosyjskich dyplomatów
Jak wyjaśniono, "rząd federalny zdecydował z tego powodu, że za osoby niepożądane zostaje uznana istotna liczba pracowników rosyjskiej ambasady w Niemczech, którzy działali przeciw wolności i przeciw spójności niemieckiego społeczeństwa".
Już wcześniej Niemka oceniła, że zdjęcia z Buczy to obrazy "nie do zniesienia".
"Szalona przemoc Putina niszczy niewinne rodziny i nie zna granic” – napisała w niedzielę na Twitterze.
Przypomnijmy, że w niedzielę świat obiegły wstrząsające zdjęcia i nagrania z podkijowskiej Buczy, z której wycofały się okupujące ją wojska putinowskie.
– Pochowaliśmy już w Buczy 280 ciał w zbiorowych mogiłach, gdyż nie można było tego zrobić na trzech miejskich cmentarzach – powiedział w niedzielę agencji AFP mer miasta Anatolij Fedoruk. W poniedziałek napływały informacje o kolejnych ofiarach. Obecnie media informują o przynajmniej 400 zabitych.
Zdjęcia z wyzwolonej Buczy opublikował wczoraj także doradca szefa Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak.
Rosjanie dokonali masakry na ludności cywilnej Buczy
"Na ulicach leżą ciała ludzi ze związanymi rękami, których zastrzelili rosyjscy żołnierze. Ci ludzie nie byli wojskowymi. Nie mieli broni. Nie stanowili zagrożenia. Ile jeszcze takich przypadków się zdarza na terytoriach okupowanych?" – napisał Podolak.
Dodajmy, że Rosja zajęła oczywiście stanowisko wobec masakry w Buczy. Do doniesień z Buczy odniosło się m.in. Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji. Zgodnie z narracją Kremla, zaprzeczyło temu, by wojska Władimira Putina dopuściły się ludobójstwa.
"Wszystkie zdjęcia i materiały wideo opublikowane przez reżim w Kijowie, rzekomo świadczące o jakichś przestępstwach rosyjskiego personelu wojskowego w mieście Bucza, stanowią kolejną prowokację" – przekazał MON Rosji.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.