W samozwańczej Republice Osetii Południowej ma odbyć się referendum ws. przyłączenia do Federacji Rosyjskiej – przekazała we wtorek rosyjska agencja RIA Novosti. Przewodniczący osetyjskiej administracji Anatolij Bibiłow spotkał się też z przywódcą również samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i stwierdził, że "Ukraina to legowisko faszyzmu".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Anatolij Bibiłow opowiedział o przygotowaniach do referendum w Osetii Południowej w sprawie przyłączenia do Federacji Rosyjskiej.
Podkreślił, że "dzisiaj jest taka okazja" i republika nie ma prawa jej przegapić i musi zrealizować wielowiekowe pragnienie mieszkańców Osetii Południowej, aby stać się częścią Rosji.
Przywódca samozwańczej republiki określił Ukrainę jako "legowisko faszyzmu tuczone przez Zachód".
Władze Osetii Południowej muszą zwrócić się do Sądu Najwyższego o rozpoczęcie procedury przygotowania referendum w sprawie przyłączenia do Rosji – powiedział agencji RIA Novosti jej przewodniczący Anatolij Bibiłow.
W Osetii Południowej mają odbyć się dwa referenda
Bibiłow powołał się na "wymogi konstytucji i prawa, których nie można ignorować". Jego zdaniem Osetyjczycy są podzieleni i jest to "nieporozumienie polityczne", a historycznym i strategicznym celem narodu jest "zjednoczenie w ramach jednego państwa".
Podkreślił ponadto, jak podaje RIA Novosti, że "dzisiaj jest taka okazja" i republika nie ma prawa jej przegapić i musi zrealizować wielowiekowe pragnienie mieszkańców Osetii Południowej, by stać się częścią Rosji.
Jednocześnie Bibiłow zaznaczył, że w republice mogą się odbyć dwa referenda. "Musimy zrozumieć, że bezpośrednie przyłączenie do Rosji i natychmiastowe zjednoczenie Osetii nie stanie się naraz, ponieważ prawo na to nie pozwala. Kiedy Osetia Południowa będzie już częścią Rosji, wtedy powinny być już prowadzone procesy zjednoczenia" – stwierdził.
Nie wykluczył też zjednoczenia Osetii Południowej z Osetią Północną pod jedną nazwą "Osetia-Alania". Referendum ws. przyłączenia do Rosji, jak podaje RIA Novosti, mogłoby się odbyć po wyborach prezydenckich w republice, które zaplanowano na 10 kwietnia.
"Ukraina to legowisko faszyzmu"
Kilka dni temu Anatolij Bibiłow spotkał się z Denisem Puszylinem, przewodniczącym parlamentu nieuznawanej na arenie międzynarodowej Donieckiej Republiki Ludowej.
"Dla nas wszystkich Rosja jest historyczną ojczyzną. A ta historyczna ojczyzna łączy Osetię Południową, Doniecką Republikę Ludową, Ługańską Republikę Ludową i łączy cały rosyjski świat" – napisał na Facebooku (jego profil działa, mimo restrykcji wobec Rosji).
Bibiłow stwierdził ponadto, że "Ukraina od dłuższego czasu nie podjęła żadnej decyzji na swoim terytorium" i dodał: "Trzeba rozbić i uprzątnąć legowisko faszyzmu, które Zachód stworzył, pielęgnuje i promuje".
Szef Osetii Południowej wierzy też, że Doniecka Republika Ludowa zostanie "wyzwolona". I chwali rozpętaną przez Putina wojnę. "Decyzja Władimira Putina jest całkowicie słuszna. Zawsze powtarzałem, że jeśli ludzie decydują o swojej przyszłości, to żadne pociski ani artyleria nie mogą zakłócić tych dążeń. Jestem całkowicie przekonany, że mieszkańcy Donbasu wygrają. Jestem całkowicie przekonany, że Rosja wygra" – stwierdził.
Przypomnijmy, 26 sierpnia 2008 roku Moskwa uznała suwerenność Abchazji i Osetii Południowej. Przywódcy rosyjscy wielokrotnie powtarzali, że uznanie niepodległości dwóch byłych autonomii gruzińskich "nie podlega weryfikacji".
Gruzja nadal nie uznaje Abchazji i Osetii Południowej za niepodległe państwa i uważa je za swoje regiony. Świat również nie uznaje ani Abchazji, ani Osetii Południowej.