
Eksperci podkreślają, że w dzisiejszych czasach dzięki telewizji i internetowi dzieci mają wyjątkowo szeroki dostęp do wiedzy o seksie. Dlatego ważne jest, by media nie były dla nich jedynym źródłem informacji na ten temat.
Ruch Palikota zaczyna przeginać tak samo jak Episkopat tylko w drugą stronę.
Tak, a potem ogromny odsetek 14latek w ciąży, jak w Wielkiej Brytanii, bo "skoro nauczają w wieku 11 lat jak zakładać prezerwatywe, to znaczy, że seks w wieku 11 lat jest normalny".
Czekam na felieton pani Środy dlaczego matura z wiedzy o seksualności człowieka powinna być obowiązkowa.
W kontekście propozycji Ruchu Palikota o to, jak z dziećmi i młodzieżą powinno rozmawiać się o seksie, postanowiliśmy zapytać ekspertów.
– Jestem entuzjastą pomysłu Ruchu Palikota. Uważam, że takie zajęcia powinny być w polskiej szkole już dawno – mówi prof. Andrzej Jaczewski, polski lekarz pediatra, seksuolog, który od kilkudziesięciu lat zajmuje się zagadnieniem wychowania seksualnego młodzieży. W rozmowie z naTemat wspomina, że sam w przeszłości podobne zajęcia prowadził dla uczniów 5. klas szkół podstawowych.
Wiedza powinna wyprzedzać to, co może się wydarzyć w życiu młodych ludzi. Dlatego uważam, że w dzisiejszych czasach elementy wiedzy o ludzkiej seksualności mogłyby być prezentowane już w 4 klasie.
Dzięki akcji „Skąd wiesz?” mamy mocny argument, że młodzi ludzie chcą edukacji seksualnej (...). 44 procent osób ankietowanych przyznało, że nie rozmawiali na ten temat ze swoimi rodzicami. Pozostali mieli jakieś rozmowy z rodzicami o seksualności, ale bardzo często były to rozmowy niesatysfakcjonujące, obejmujące tylko bardzo podstawowy poziom wiedzy, nieraz także przekazywanej za późno, bo po rozpoczęciu współżycia seksualnego przez młodego człowieka.
Dopytaliśmy się również skąd młodzież czerpie informacje. Dziewczyny pytają rówieśników, zaglądają do książek, czasopism, czy szukają informacji w Internecie. Głównym źródłem wiedzy (albo raczej „wiedzy”) w przypadku chłopców okazała się jednak pornografia i erotyka. CZYTAJ WIĘCEJ
Fakt, że dzisiejsza młodzież o seksie dowiaduje się więcej i wcześniej niż poprzednie pokolenia, podkreśla także psycholog Dorota Zawadzka. – Sama byłam zdziwiona, jak bardzo “skrócił się dystans”, ale nie ma się co oburzać, że świat jest inny niż kilkadziesiąt lat temu. Internet, reklamy, media – to wszystko sprawia, że młodzi ludzie w świat seksu wkraczają bardzo szybko. Warto jednak zadbać o to, by wiedza na ten temat nie pochodziła z przypadkowych źródeł – ocenia Zawadzka.
Psycholog dodaje jednak , że na poziomie podstawówki nie jest konieczny osobny przedmiot poświęcony seksualności. Jej zdaniem wystarczy przekazywać uczniom pewne podstawowe, ogólne treści w ramach nauki biologii lub higieny.
Według mnie nie jest najważniejsze, w ramach jakiego przedmiotu przekazywane będą treści dotyczące ludzkiej seksualności. Kluczowe jest to, aby dokładnie zdefiniować rolę szkoły i ustalić, jakie wartości ma przekazywać młodemu pokoleniu.
Nie uciekniemy od pytań o rolę szkoły
Dorota Zawadzka podkreśla z kolei, że “podstawą zawsze jest dom”. – Dzieci już o 3 roku życia zadają pytania o to, czym różni się chłopiec od dziewczynki i trzeba z nimi o tym rozmawiać. Podobnie, jak o innych sprawach: od pieniędzy, po miłość i śmierć. Nie ma się czego wstydzić. Wiedza nikomu nie zaszkodzi – ocenia psycholog. Dodaje jednak, że szkolne zajęcia powinny wyrównywać różnice w poziomie świadomości i wiedzy, jaką dzieci wynoszą z domu.




