Kolejny dowód na bestialstwo Rosjan. Ostrzelali budynek Caritasu w Mariupolu, są zabici
W oblężonym Mariupolu Rosjanie ostrzelali budynek Caritasu. Potwierdzono, że zginęło co najmniej siedem osób.
Reklama.
W oblężonym Mariupolu Rosjanie ostrzelali budynek Caritasu. Potwierdzono, że zginęło co najmniej siedem osób.
"Budynek został ostrzelany przez rosyjski czołg. W tym czasie byli tam ludzie, którzy ukrywali się przed ostrzałem i szukali bezpiecznego miejsca. Zginęło siedem osób, w tym dwóch naszych księgowych" – przekazano na profilu ukraińskiego Caritasu na Twitterze.
Dodajmy, że wojska rosyjskie pozbywają się dowodów bestialstwa w Mariupolu. W ciągu najbliższych siedmiu dni Rosjanie planują zebrać ciała pomordowanych cywilów, a następnie spalić je w krematorium w Charcysku pod Donieckiem.
– Mariupol został zniszczony, są dziesiątki tysięcy zabitych, ale mimo to Rosjanie nie powstrzymują swojej ofensywy – podkreślił Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy. Jeśli dramatyczne doniesienia potwierdzą się, byłaby to największa liczba zabitych do tej pory zgłoszona w jednym miejscu w Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji.
Szef popieranej przez Rosję samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Denis Pushilin powiedział w poniedziałek 11 kwietnia rosyjskiej agencji prasowej RIA, że w Mariupolu mogło zginąć ponad 5 tys. osób. Stwierdził, że odpowiedzialne są za to... siły ukraińskie.
Jak poinformował na Telegramie ukraiński pułk Azow, wojska Władimira Putina przeprowadziły w Mariupolu atak na broniącą miasta ukraińską armię i cywilów przy użyciu nieznanej trującej substancji, w wyniku czego ucierpiały trzy osoby. Na razie informacje o użyciu broni chemicznej nie zostały oficjalnie potwierdzone przez inne źródła, jednak USA i Wielka Brytania przyznały, że zajęły się zbadaniem doniesień.
Z danych zgromadzonych przez władze Mariupola wynika, że 33 tys. mieszkańców Mariupola zostało deportowanych do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez wspieranych przez Rosję separatystów we wschodniej Ukrainie. Rosja poinformowała w niedzielę 10 kwietnia, że "ewakuowała" 723 tys. osób z Ukrainy od początku, jak to nazywa, "operacji specjalnej". Moskwa regularnie zaprzecza atakowaniu ludności cywilnej.