Do tragedii doszło w Poniedziałek Wielkanocny
Do tragedii doszło w Poniedziałek Wielkanocny Fot. www.plonskwsieci.pl / Łukasz Wielechowski

W Kamienicy w gminie Załuski pod Warszawą na półtorarocznego chłopca spadła płyta nagrobna. Pomimo reanimacji służb ratunkowych dziecko zmarło. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Płońsku.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Do tragedii doszło w Poniedziałek Wielkanocny
  • Chłopiec przyjechał na cmentarz z matką i dwójką innych dzieci
  • Pomimo reanimacji, która trwała blisko godzinę, dziecka nie udało się uratować
  • Do tragedii doszło na cmentarzu parafialnym w miejscowości Kamienica w powiecie płońskim. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Płońsku, zgłoszenie o wypadku wpłynęło w poniedziałek po godz. 16.

    Płyta nagrobna przygniotła półtorarocznego chłopca

    – Na miejscu lądował helikopter pogotowia ratunkowego, ale mimo akcji reanimacyjnej, która trwała blisko godzinę, nie udało się uratować życia chłopcu – przekazała w rozmowie z portalem "Płońsk w Sieci" oficer prasowa KPP w Płońsku Kinga Drężek-Zmysłowska.

    Dziecko było mieszkańcem gminy Załuski. Jak ustalili policjanci, na cmentarz chłopiec przyjechał z matką oraz dwójką innych dzieci z innej miejscowości tej samej gminy.

    Prokuratura Rejonowa w Płońsku, która bada przyczyny tragedii, po wykonaniu wstępnych czynności, opisuje jak doszło do zdarzenia. – Chłopiec został przygnieciony płytą nagrobkową, która opadła z jednego z grobów właśnie na najmłodsze z przebywających tam dzieci. Prawdopodobnie płyta wcześniej odkleiła się – przekazała dziennikarzom portalu "PwS" prokurator Ewa Ambroziak.

    "Przyszli zapalić znicze na rodzinny grób"

    I dodała, że dokładne okoliczności tego zdarzenia będą jeszcze ustalane. Policja informuje, że na razie są różne wersje tego, jak doszło do tragedii.

    – Nie wiadomo, czy ktoś oparł się o nagrobek, który runął, czy dziecko jakoś zahaczyło o niego. Wszystko zostanie wyjaśnione w ramach postępowania, które prowadzi płońska prokuratura – powiedziała oficer prasowa płońskiej policji.

    Śledczy przesłuchali dziadka chłopca, bezpośredniej relacji matki jeszcze nie posiadają. – Przyszli oni zapalić znicz na rodzinny grób, kiedy nagrobna pionowa płyta z napisami z sąsiedniego grobu częściowo odpadła z pewną podstawą na jedno z dzieci. Płyta przygniotła chłopca, uderzając go w główkę, ale szczegółowe obrażenia ustali sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w tej sprawie – poinformowała prokurator Ewa Ambroziak.

    I dodała: – Na razie nie jesteśmy również w stanie powiedzieć, kto będzie pociągnięty za ten wypadek do odpowiedzialności. Musimy ustalić, kto wykonywał ten nagrobek i dokładnie ustalić, czy ten grób został zbudowany zgodnie ze sztuką kamieniarską. To już oceni biegły..