
Gdyby Jarosław Kaczyński otrzymał zakaz pełnienia funkcji publicznych, w Polsce zrobiłoby się spokojniej i nie byłoby wzywania do zabójstw – stwierdził Rafał Grupiński, przewodniczący klubu PO. Czy właśnie tak wyglądałaby polityka bez prezesa? – Byłaby jeszcze gorsza niż z nim – uważa politolog, dr Wojciech Jabłoński.
Prezes groźniejszy w podziemiu
– Byłoby jak z narkotykami. Jeśli je zdelegalizować i wprowadzić penalizację, to wtedy schodzą one do podziemnej działalności. Zakaz funkcjonowania w polityce dla Kaczyńskiego jeszcze bardziej zaostrzyłby dyskusję. Inicjatorzy wniosku o Trybunał Stanu dostaliby cios bumerangiem – podkreśla Jabłoński.
Trudno się nie zgodzić, że Kaczyński sieje zamęt. Ale założenie typu "odsuńcie od niego mikrofony i kamery, a będzie spokój" jest nieprawdziwe. Wtedy powiedziałby, że zamach był nie na 90, a na 140 proc.
Niesiołowski i Palikot zostają
Stefan Niesiołowski jest politykiem, który używa mocnych słów, ale jednak to są zawsze przymiotniki, określenia mocne. Na pewno jednak nie przekracza granic, co się dzieje chociażby u takich ludzi jak Palikot czy jeszcze w gorszym przypadku u Grzegorza Brauna. To jest zupełnie inny poziom.
Nieprzyzwoite dywagacje
Te wypowiedzi są bardzo niedemokratyczne, bo w demokracji koalicja szanuje opozycję - ona przecież niedługo może stać się partią rządzącą. Prowadzenie dyskusji na ten temat jest bliższe standardom białoruskim.

