Władimir Putin.
Władimir Putin. Fot. Pixathlon / Hasan Bratic/REPORTER
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Rzecznik polskiego MSZ informuje o przypadkach wrogiego nastawienia wobec polskich dyplomatów.
  • Rosjanie mszczą się na polskich urzędnikach, utrudniają im pracę i codzienne funkcjonowanie.
  • "Rozkopane zostały wszystkie ulice dookoła ambasady. Zostawiono tylko jedno z wejść" – relacjonuje Łukasz Jasina.
  • Wrogość wobec polskich dyplomatów

    Pod koniec marca, 45 rosyjskich dyplomatów zostało wyrzuconych z Polski z powodu podejrzeń o szpiegostwo na rzecz Rosji. Mieli opuścić Polskę w ciągu pięciu dni. Podobne decyzje podjęły władzę innych europejskich krajów, w których stacjonowali rosyjscy dyplomaci.

    Okazuje się, że strona rosyjska nie pozostała dłużna i odpowiedziała ze zdwojoną siłą. W odpowiedzi na decyzję polskiego MSZ wydalono z Rosji podobną liczbę dyplomatów, ale na tym nie poprzestano. Jak opisuje "Fakt" Rosjanie mszczą się na polskich urzędnikach, utrudniają im pracę i codzienne funkcjonowanie.

    Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał dziennikowi, że w polskiej ambasadzie panują bardzo trudne warunki, spowodowane działaniem Rosjan.

    – Rozkopane zostały wszystkie ulice dookoła ambasady. Zostawiono tylko jedno z wejść. I do tej pory pan ambasador, mimo bardzo usilnych starań, nie może w ogóle tej sprawy załatwić. Był nawet problem z wywiezieniem tych wszystkich ludzi, którzy musieli wyjechać – powiedział "Faktowi" Łukasz Jasina.

    Z powodu takiego działania, pracownicy polskiej ambasady mają problem nawet z wyjściem do sklepu. Utrudnione jest również zaopatrywanie ambasady.

    Rzecznik polskiego MSZ podkreśla, że w Polsce też trwają akcje protestacyjne pod rosyjską ambasadą, jednak te działania uderzają bezpośrednio w pracowników placówki dyplomatycznej. Polacy w ramach manifestu zostawiają np. pluszaki czy używane przedmioty użytku domowego jako symbol dokonywanych grabieży.

    "Normalne zachowanie w ich dyplomacji"

    Sprawę dla "Faktu" skomentował też Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador na Łotwie i w Armenii. Jego zdaniem zachowanie Rosjan jest typowe dla ich sposoby prowadzenia dyplomacji.

    – To, co zrobili Rosjanie, blokując polską ambasadę, nazwałbym normalnym zachowaniem w ich dyplomacji. Ponieważ oni nie mogą odciąć nas od pieniędzy, to próbują w inny sposób się zrewanżować. Przy złych relacjach międzypaństwowych, to jest to zachowanie, które dość często się stosuje – mówi w rozmowie z "Faktem".

    Agresja wobec Polaków

    Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał, że z tygodnia na tydzień rośnie niechęć Rosjan wobec Polaków. Dotyczy to nie tylko dyplomatów, ale także mieszkających w Rosji polskich obywateli. Według propagandy Kremla, Polska, jako kraj pomagający Ukrainie jest wrogiem Rosji.

    Łukasz Jasina wspomniał próbę usunięcia polskiej flagi z konsulatu w Irkucku, wrogie manifestacje przed konsulatem w Kaliningradzie oraz uderzenie w polską placówkę w Smoleńsku.

    – W Smoleńsku w ogóle nie działa już agencja konsularna, bo wyrzucono jedynego pracownika. Nie ma już jak pilnować sytuacji wokół pomnika i cmentarza w Katyniu. – podkreśla Łukasz Jasina w rozmowie z dziennikiem.

    Czytaj także: