Czesław Michniewicz miał okazję obserwować na żywo naszych przeciwników, z którymi otworzymy grę na mundialu.
Czesław Michniewicz miał okazję obserwować na żywo naszych przeciwników, z którymi otworzymy grę na mundialu. Fot. Nick Potts/Press Association/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Czesław Michniewicz od kilkunastu dni przebywa na terenie Stanów Zjedocznonych. Selekcjoner Biało-Czerwonych nie pojechał jednak na wakacje, a przyjrzeć się z bliska pracy klubowej oraz porozmawiać z kadrowiczami. Michniewicz ma bowiem w zespole kilku przedstawicieli Major League Soccer.

W reprezentacji Polski swoje miejsce w ostatnich kilkunastu miesiącach wywalczyli sobie np. Karol Świderski czy Adam Buksa. Pierwszy z wymienionych stosunkowo niedawno dołączył do MLS, za to drugi - być może niedługo obierze kierunek na bardziej europejski klimat.

Z Polaków w piłkę w USA grają także Jarosław NiezgodaJan Sobociński czy Kacper Przybyłko.

Michniewicz przy okazji pobytu na amerykańskiej ziemi nie mógł opuścić okazji do zobaczenia jednego z rywali, z którymi Biało-Czerwoni zmierzą się na mundialu w Katarze. Polska kadra zagra kolejno z: Meksykiem, Arabia Saudyjska oraz Argentyną.

Selekcjoner Polaków w Orlando mógł obserwować reprezentację Meksyku. Nie można jednak wyciągać zbyt pochopnych wniosków z towarzyskiego spotkania Meksykanów. Kadra złożona była w głównej mierze z piłkarzy wystepujących w lidze meksykańskiej.

Co więcej, na ławce trenerskiej zabrakło selekcjonera kadry Gerardo Martino. Argentyński szkoleniowiec przechodził w ostatnim czasie zabieg oka, przez co na ławce zastąpił go asystent, Luis Fernando Tena.

Na boisku zabrakło za to takich meksykańskich gwiazd jak: Hirving Lozano, Raul Jimenez czy Jesus Corona. Każdy z wymienionych gra obecnie w mocnych europejskich ligach, nie mając szans na stawienie się w tak nietypowym terminie na meczu towarzyskim.

Nawet w rezerwowym zestawieniu Meksyk powinien sobie jednak poradzić z reprezentacją Gwatemali. Mowa bowiem o drużynie, która w rankingu FIFA zajmuje bardzo odległe, dopiero 118 miejsce. To jednak nie przeszkodziło rywalom Meksykanów na pokazanie m.in. Michniewiczowi, jak solidną defensywą można przetrzymać mecz z takim przeciwnikiem.

Meksyk miał co prawda przewagę zarówno w posiadaniu piłki, jak i bramkowych sytuacjach. Te jednak nie zakończyły się odpowiednią finalizacją i choć na trybunach stadionu w Orlando pojawiło się przeszło 40 tysięcy kibiców, nie mieli oni okazji zobaczyć goli.

Reprezentacja Meksyku ma zaplanowanych jeszcze cztery mecze towarzyskie. Już 28 maja zagrają z Nigerią, następnie 2 czerwca z Urugwajem, 5 czerwca z Ekwadorem i 31 sierpnia z Paragwajem. Jak widać, przeciwnicy dalecy są od... europejskiej piłki, czyli póki co "misja Polska" na dobre otwarcie mundialu w Katarze - nie obowiązuje.

Biało-Czerwoni swój najbliższy sprawdzian będą mieć 1 czerwca. W ramach rozgrywek Ligi Narodów Polacy zagrają z Walią. Kadrę Michniewicza będzie można zobaczyć na Tarczyński Arena Wrocław.

Czytaj także: