
Polskie wojsko chce wydać nawet 3 miliardy złotych na bezzałogowe samoloty, które będą służyły do śledzenia i likwidowania obiektów w strefie konfliktu. Służące w amerykańskiej armii urządzenia od lat wzbudzają protesty i pytania natury etycznej. Teraz będzie musiało sobie z nimi poradzić także polskie wojsko.
Jedna ze stron może chętniej decydować się iść na wojnę, wiedząc, że dzięki robotom poniesie dużo mniejsze straty w ludziach niż jej przeciwnik. Ale do pewnego stopnia jakakolwiek asymetryczna przewaga w dziedzinie technologii wojskowej, niezależnie od tego, czy chodzi o broń nuklearną, okręty wojenne, czy proch strzelniczy, potencjalnie sprzyja pojawieniu się takiego zjawiska. Nie sądzę, żeby autonomiczne roboty stanowiły tutaj wyjątek. CZYTAJ WIĘCEJ

