"Widzimy narodziny legendy". Niezwykłe reakcje na (pierwszy taki) coming out rapera
redakcja naTemat
29 kwietnia 2022, 21:36·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 kwietnia 2022, 21:36
"Mówią mi Max, a urodziłem się dziewczyną. I nie zrozumiesz, jak nie byłeś w mojej skórze. Swą delikatność znów ukrywam pod kapturem" – rapuje 16-latek. Jego zaledwie 2-minutowe nagranie wywołało niezłe poruszenie. I trudno się dziwić: to pierwszy taki coming out w historii polskiego hip-hopu.
27 kwietnia na YouTubie pojawił się kawałek młodego rapera, który posługuje się ksywą "27.Fuckdemons".
16-latek w urodzinowym numerze "Pod kapturem" wyznaje, że urodził się jako dziewczyna i ma za sobą próbę samobójczą.
Pod filmem pojawiają się setki pozytywnych komentarzy. Internauci gratulują raperowi odwagi i życzą dużo siły.
"Wow, gratuluję pierwszego coming outu w polskim hip-hopie. Trzeba mieć jaja, żeby to zrobić. Czapki z głów. Trzymam kciuki za Ciebie".
"To przełomowy utwór, mnóstwo emocji i szczerości! Przede wszystkim Twoja postać jest już przełomem, którego brakowało i nie wątpimy, że będziesz na samym szczycie".
"W tym numerze padły jedne z najważniejszych wersów w całej historii polskiego rapu".
"Ale ogień, Panie i Panowie widzimy narodziny legendy".
Pod filmem rapera o ksywie 27.Fuckdemons próżno szukać negatywnych komentarzy, a obejrzało go już niemal 200 tys. osób. Ludzie gratulują nastolatkowi odwagi, dodają otuchy i wróżą wielką karierę.
Utwór "Pod kapturem" powstał z okazji 16. urodzin Maksa, który w swojej twórczości posługuje się pseudonimem "27.Fuckdemons". Chłopak przyznaje w nim, że urodził się jako dziewczynka i nie identyfikuje się ze swoją płcią. "Jestem tylko nastolatkiem, który chciałby żyć bez większych problemów" – rapuje.
"Urodzinowy numer 'Pod kapturem' opowiada o mojej codzienności, o realiach, o tym, kim jestem i z czym się zmagam. Przedstawia rzeczy, z którymi musiałem się pogodzić, lub takie, do których dojrzałem na tyle, by je dostrzec, choć jestem tylko nastolatkiem, który chciałby żyć bez większych problemów. Mimo że piosenka jest bardzo osobista, kieruję ją do osób, które boją się być sobą, osób, które boją się postawić 'na swoje' w strachu, że ktoś to zburzy" – czytamy w opisie nagrania.
27.Fuckdemons to 16-latek z Torunia, który tworzy w wytwórni GUGU (założonej przez Szpaka). 31 marca ukazał się jego debiutancki krążek "Nic się nie stało", który zadziwił recenzentów ładunkiem emocjonalnym i trafił na trzecie miejsce zestawienia OLiS z najchętniej kupowanymi płytami w Polsce. 15-letni wówczas chłopak rapuje o problemach psychicznych, depresji, narkotykach, przemocy i traumach. Ujawnia swoje najbardziej ukryte lęki.
"Dojrzałość bijąca od 15-latka zdaje się znajdować na zupełnie innym poziomie niż kolegów po fachu koło dwudziestki. Nie mam wątpliwości, że 'Nic się nie stało' to, paradoksalnie, duże wydarzenie. O wiele większe, niż może nam się obecnie wydawać. Potencjał, który drzemie w Maxie, jest porównywalny (a może większy) do tego, który przejawiał Bedoes chwilę przed debiutem w SBM. Nie trzeba być na bieżąco z karierą Borysa, by widzieć, jak daleko zaszedł" – pisze Igor Wiśniewski w recenzji na portalu rytmy.pl.
Recenzent dodaje, że młodemu raperowi "nie można odmówić talentu, a warsztatem zawstydza niejednego mainstreamowego twórcę".
"'Nic się nie stało' jest krążkiem dopracowanym, pełnym istotnych tematów. Tym bardziej autorowi należy się uznanie za podanie wyjątkowo drażliwych treści w jakościowy sposób. Za sprawą albumu Maxowi udało się nie tylko zwrócić uwagę na swoją muzykę. Raper również wyraźnie zarysował problem, jakim jest nieporadność polskiego systemu w odniesieniu do zaburzeń psychicznych wśród dzieci i młodzieży. Jeśli 27.Fuckdemons dalej będzie rozwijał nabyte już umiejętności, widzę w nim kolejną dużą postać polskiego rapu" – podsumował Wiśniewski.
W "Pod kapturem" chłopak nie tylko ujawnia, że jest osobą transpłciową, ale przyznaje również, że ma za sobą próbę samobójczą.